Żona, transpłciowy syn i chęć rządzenia Nowym Jorkiem. To życie gwiazdy "Seksu w wielkim mieście"

Odtwórczyni roli zadziornej prawniczki Mirandy Hobbes jest niemniej wyrazistą postacią w życiu prywatnym. Otwarcie deklaruje się jako osoba biseksualna, zalegalizowała swój związek z kobietą, udziela się społecznie i charytatywnie, a także... ubiegała się o stanowisko gubernatorki rodzinnego miasta, Nowego Jorku. Co jeszcze kryje biografia Cynthii Nixon?

Jako serialowa postać - jest nieufną wobec mężczyzn prawniczką, dla której najważniejsza jest kariera. Poza planem - zaangażowaną społecznie osobą, niestroniącą od wyzwań i zachowań sprzecznych z ogólnie przyjętym kulturowym tabu. Kariera Cynthii Nixon nie ograniczała się wyłącznie do roli w "Seksie w wielkim mieście". Co więcej - nie tylko do aktorstwa.

Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Zróżnicowane portfolio i prestiżowe nagrody

Nixon debiutowała jako aktorka już jako 12-latka, otrzymując rolę w "Little Darlings". Niedługo później miała szansę wystąpić na słynnym Broadwayu w sztuce "The Philadelphia Story". Choć jest znana głównie z telewizji, nie tylko z "Seksu w wielkim mieście", ale też seriali medycznych - "Dr House" i "Ostrego dyżuru" - zagrała role w znaczących spektaklach teatralnych, m.in. wcielając się w Julię w najbardziej znanej sztuce Szekspira podczas Nowojorskiego Festiwalu Szekspirowskiego czy występując w "The Heidi Chronicles", którą wyróżniono Nagrodą Pulitzera. Nie obce były jej również produkcje oparte na faktach - to m.in. rola Eleanor Roosevelt przyniosła jej kolejną po serialu HBO nominację do telewizyjnej nagrody Emmy.

Od aktywizmu do kandydatury

W 2018 roku Nixon podjęła nieoczekiwaną decyzję o kandydowaniu na stanowisko gubernatorki swojego rodzinnego miasta, Nowego Jorku. To w tym momencie nie tylko Amerykanie, ale też światowe media zaczęły dogłębniej analizować jej przeszłość i życie prywatne. Odwaga, by jako aktorka próbować sił w polityce szła w parze z odwagą, by być sobą nawet w konserwatywnym społeczeństwie. Choć u szczytu popularności "Seksu w wielkim mieście" Nixon była w związku z mężczyzną, później otwarcie przyznała, że jest biseksualna i zalegalizowała małżeństwo ze swoją partnerką, Christine Marinoni. Ma również transpłciowego syna, Samuela. Mieszkańcy Nowego Jorku wyrażali więc niepokój, że władzę w ich mieście "chce przejąć niewykwalifikowana lesbijka" i z niechęcią odnosili się do kandydatury aktorki, mimo że swój pomysł motywowała szczerą miłością do swojego miasta.

Od lat jestem aktywna politycznie. Działam na rzecz poprawienia edukacji dzieci, do 2015 roku angażowałam się w sprawę zalegalizowania małżeństw jednopłciowych we wszystkich stanach USA, co się ostatecznie udało, biorę udział w manifestacjach, wiecach i marszach przeciwko nietolerancji, rasizmowi i łamaniu praw kobiet...

- wyliczała w rozmowie dla "Wysokich Obcasów" w grudniu 2017 roku. Nixon wspiera też działania popularyzujące profilaktykę raka piersi. Sama wygrała walkę z nowotworem. Obiecała również zawalczyć o legalizację marihuany. Kandydaturę koleżanki z planu wsparła inna gwiazda "Seksu w wielkim mieście", Sarah Jessica Parker.

Moja droga przyjaciółka startuje na gubernatorkę naszego wspaniałego stanu. Moja siostro na ekranie i poza nim, masz moją miłość, wsparcie i głos.

- napisała aktorka na swoim profilu na Instagramie.

Mimo przegranej Nixon niczego nie żałuje

Ostatecznie mimo licznych obietnic i zaangażowania w problemy społeczne Cynthia Nixon przegrała wybory. Jej przeciwnik, Andrew Cuomo, kandydujący z ramienia Partii Demokratów starał się przedstawić ją jako antysemitkę. Ona nie pozostawała dłużna i krytykowała choćby sposób, w jaki zarządzał pieniędzmi podatników. Finalnie Nixon zdobyła zaledwie 34 proc. głosów. Nie żałuje jednak swojej decyzji.

 
Do dziś zdarza się, że ludzie podchodzą do mnie na ulicy i mówią: "Głosowałem na ciebie". Dziękują mi za to, że kandydowałam. Wiadomo, że zrobiłam to, by wygrać, ale chodziło mi przede wszystkim o to, by rzucić światło na ważne dla mnie kwestie.

- wspomina aktorka i dodaje, że od początku była świadoma, że jej szanse na zwycięstwo są niewielkie. Biorąc pod uwagę, że za ponowne wcielenie się w rolę Mirandy w drugiej części "Seksu w wielkim mieście" otrzymała Złotą Malinę, niepowodzenia zdają się nie zniechęcać jej do działania. Być może odtwórczyni roli ambitnej prawniczki nie porzuci tak łatwo marzeń o karierze politycznej.

Zobacz wideo Przez lata grała epizody. Sukces odniosła, kiedy przez przypadek wymyśliła "Pomoc domową
Więcej o: