Richard Harris urodził się w 1930 roku w Irlandii i był swego czasu niezwykle popularnym w Hollywood aktorem. Przełomowa okazała się dla niego rola w filmie "Sportowe życie" z 1963 roku. Zagrał tam zgorzkniałego górnika, który chciał zostać zawodowym rugbystą. Ta kreacja przyniosła mu nominację do Oscara i BAFTY, a w Cannes Harris zdobył nagrodę dla najlepszego aktora. Później zagrał m.in. Króla Artura w "Camelocie" i Ryszarda Lwie Serce w "Powrocie Robin Hooda". Głośna była także jego rola w westernie "Człowiek zwany Koniem", w którym wcielił się w schwytanego przez Indian arystokratę, który poznając coraz lepiej ich kulturę i obyczaje, wywalcza sobie status pełnoprawnego członka ich społeczności.
Nie miał też w zwyczaju ukrywać, że w młodości na przełomie lat 60. i 70. wiódł niezwykle hedonistyczny tryb życia. Miał szczególne upodobanie do zażywania kokainy i picia naprawdę dużych ilości alkoholu, niemniej po tym, jak w 1978 roku niemal zmarł po przedawkowaniu kokainy, zrezygnował z narkotyków. Ale osobowość miał wybuchową już do końca życia. Artysta był także reżyserem, scenarzystą, pieśniarzem i poetą. W dorobku ma ponad 70 różnych filmów, wystąpił także w takich filmach jak "Czas patriotów", "Bez przebaczenia", "Biały labirynt", "Cyrulik syberyjski" i "Gladiator". Dwa filmy z serii o Harrym Potterze - "Kamień filozoficzny" i "Komnata tajemnic" - były z ostatnich jego projektów. Aktor chorował na chłoniaka Hodgkina. Zmarł 25 października 2002 roku w Londynie w wieku 72 lat - dokładnie 10 dni po amerykańskiej premierze "Komnaty tajemnic".
Z pierwszego małżeństwa miał trzech synów: Damina, Jareda i Jamiego. Co ciekawe, każdy z nich związał się w jakiś sposób ze światem sztuki i filmu. Najbardziej rozpoznawalny jest z nich jest bodaj aktor Jared Harris, którego polscy widzowie mogą kojarzyć np. z roli doktora Moriarty'ego w ekranizacji przygód Sherlocka Holmesa z Robertem Downeyem Jr. w roli głównej. Jared m.in. otrzymał nagrodę BAFTA za rolę w głośnym serialu "Czarnobyl". Teraz razem z braćmi pomógł nakręcić film dokumentalny o nietypowym życiu ich bardzo charyzmatycznego i żywiołowego ojca.
"Nie pisano o nim za dużo po tym, jak tata zmarł. Chcieliśmy to naprawić" - opowiedział Jared Harris w wywiadzie dla "Magazine+" o genezie filmu dokumentalnego "Duch Richarda Harrisa". "Za każdym razem, kiedy robię wywiady dla brytyjskiej i irlandzkiej prasy, temat taty pojawia się całkiem szybko - to więc oczywiste, że ciągle wzbudza duże zainteresowanie. Zawsze przecież miał opinię niezłego piekielnika. Taki miał wizerunek i sam go promował, choć oczywiście sprawy były naprawdę dużo bardziej złożony" - wspomina Harris.
Faktycznie, Harris mawiał, że jest człowiekiem skrajności: Kiedy piłem, dosłownie pochłaniałem alkohol. Kiedy brałem kokainę, pożerałem ją garściami. Kiedy uprawiałem seks, niemal pożerałem kobiety - opowiadał.
"Karmił tym wizerunkiem media, bo wiedział, że to historia, którą wydrukują. Więc im to wciskał, niemal ze szkodą dla siebie, byle tylko zyskać rozgłos potrzebny do wypromowania jego pracy" - relacjonuje Jared Harris i podkreśla - "To nie był Richard Harris, tata, którego znałem ja i moi bracia. Czuliśmy, że musi powstać jego bardziej kompletny obraz. To właśnie próbujemy zrobić tym filmem".
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
"Zdajemy sobie sprawę, że ludzie postrzegali go jako szalonego, pijącego, ekscentrycznego kobieciarza, ale nigdy żaden z nas nie miał wątpliwości, że tata nas kocha. Był oczywiście innym tatą niż pozostali ojcowie, ale nas uwielbiał i był nam bardzo oddany. Kiedy pracował, zawsze robił sobie przerwy, żeby się z nami zobaczyć podczas szkolnych przerw. A kiedy dorośliśmy, nasza relacja stała się dużo bardziej istotna. Mogliśmy razem z nim posiedzieć, wypić po kuflu piwa i rozmawiać o życiu i świecie. Tak właśnie go naprawdę poznałem" - zaznacza.
"Tata też nigdy szczególnie nie gwiazdorzył. Kiedy byliśmy razem, to był czas dla rodziny. Nie zabierał nas na czerwone dywany, nie spotykaliśmy się też z innymi aktorami i celebrytami. Był bardzo skrytą osobą i czas spędzony z rodziną była dla niego niezwykle ważny" - wspomina. Co nie znaczy, że doniesienia o awanturniczym trybie życia aktora były całkowicie wyssane z palca. Jamie Harris, najmłodszy z trójki dzieci nominowanego do Oscara aktora, wspomina w ramach dokumentu, że nigdy nie było wiadomo, czego można się po ojcu spodziewać:
Wszedłem do jego sypialni i wyglądało tam jak w scenie z "Człowieka z blizną". Upuścił pół kilo kokainy na dywan, paczka pękła, a jego twarz znalazła się w samym środku tego kopczyka. Był nieprzewidywalny.
Z kolei jego brat Jared wspominał też o sytuacji, do której doszło, kiedy wybrał się z 70-letnim wówczas ojcem do baru na piwo:
Tata nagle uderzył znienacka jakiegoś faceta. Udawał, że odstawia swoje piwo, po czym się zerwał i znokautował człowieka. Koleś leży nieprzytomny na podłodze, jego dziewczyna skacze wokół niego i krzyczy: Zabiłeś mojego chłopaka. Tata wylał mu na twarz resztę piwa, a kiedy tamten zaczął odzyskiwać przytomność, zdał sobie sprawę, że drugiej rundy już nie wygra. Musieliśmy stamtąd uciekać bardzo szybko.
Światowa premiera "Ducha Richarda Harissa" odbyła się na festiwalu filmowym w Wenecji, a produkcję pokazywano także m.in. na międzynarodowym festiwalu filmowym Cork. Produkcja dostała na festiwalu Newport Beach Film nagrodę publiczności, a na Fort Lauderdale International Film Festival została wybrana najlepszym filmem dokumentalnym roku. Film zebrał przychylne recenzje, krytycy chwalą go za dobrą konstrukcję i szczere przedstawienie bohatera, wszystkich jego wad i zalet, a także za ujmującą narrację. Dostępny jest na Sky Arts i Freeview.