Netflix błędnie opisał postać Dorocińskiego w serialu "Wikingowie: Walhalla". Ukraiński minister reaguje

Drugi sezon serialu "Wikingowie: Wahalla" pojawi się na początku przyszłego roku. Zobaczymy w nim Marcina Dorocińskiego, który wcielił się w wielkiego księcia Rusi Kijowskiej, Jarosława Mądrego. Netflix popełnił dużą gafę, zapowiadając tę rolę. Na wpadkę szybko zareagowało ukraińskie ministerstwo kultury.

"Poznajcie Jarosława Mądrego - nowego bohatera serialu »Wikingowie: Walhalla«, który już wkrótce sporo namiesza w świecie wikingów. Premiera 12 stycznia 2023 tylko na Netfliksie" - taki opis zamieścił Marcin Dorociński do postu na Instagramie, w którym umieścił także kadr z serialu.

 

Również w mediach społecznościowych samego Netfliksa pojawiły się zapowiedzi nowych bohaterów w najnowszym sezonie serialu "Wikingowie: Walhalla". W poście opisującym postać graną przez Dorocińskiego napisano o "królu Jarosławie Mądrym, wojowniczym władcy Północnej Rosji".

Więcej ciekawych informacji ze świata filmów i seriali znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

Zobacz wideo "Świat według Kiepskich" się skończył, więc wspominamy. Wiecie, że Ferdek wcale nie miał być Ferdkiem?

Netflix się pomylił, ukraiński minister kultury reaguje

Na taką treść wpisu od razu zareagowało na Twitterze ukraińskie ministerstwo kultury. "Jarosław Mądry był Wielkim Księciem Kijowskim od 1019 r. aż do śmierci. To czasy, kiedy Rosja w ogóle nie istniała. Ruś Kijowska to nie Rosja" – czytamy w tweecie.

Netflix błyskawicznie się zreflektował i poprawił treść postów we wszystkich profilach społecznościowych, podkreślając, że chodzi o księcia Rusi Kijowskiej.

Jak podaje portal Ukraińska Prawda, Ołeksandr Tkaczenko, ukraiński minister kultury i polityki informacyjnej, rozmawiał o tym rażącym błędzie z dyrektorem regionalnym Netfliksa Aleksem Longiem.

– Zwróciliśmy uwagę na ten błąd; wyjaśniliśmy, na czym polega problem. Oni rozumieją, że to jest problem. Zrozumieli też, że to jest niewłaściwe, skandaliczne i wpływa negatywnie na ich wizerunek – tak odpowiedziało dziennikarce portalu biuro prasowe resortu.

Do sprawy w mediach społecznościowych odniósł się osobiście także sam minister Ołeksandr Tkaczenko, który tak pisze w poście na Facebooku:

Są dwa wnioski wynikające ze sprawy z Netfliksem i pomyleniem naszej Rusi (mam nadzieję, że przypadkowo i nieumyślnie) z Rosją, a także określeniem naszego Jarosława Mądrego księciem ziem Północnej Rosji. Po pierwsze, czeka nas wiele pracy w kształceniu międzynarodowej opinii publicznej o naszej historii. Po drugie, bliskie kontakty z partnerami pomagają rozwiązywać sytuacje niemal błyskawicznie. Dziękuję Netfliksowi, a szczególnie dyrektorowi regionalnemu Alexowi Longowi

Na samym końcu publikacji napisał: "Jakie wątki są poruszane w samym serialu – wciąż ustalamy. Ale mam nadzieję, że takich sytuacji będzie coraz mniej".

Jednak należy przypomnieć, że nie jest to pierwsza sytuacja, w której minister kultury Ukrainy interweniuje z powodu jakiejś nieścisłości w produkcji Netfliksa. W styczniu bieżącego roku Ołeksandr Tkaczenko złożył oficjalną skargę do streamingowego giganta z powodu przedstawienia pochodzącej z Kijowa bohaterki serialu "Emily w Paryżu". Minister powiedział, że sposób ukazania tej postaci był "obraźliwy".

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.  

Więcej o: