Koordynatorka intymności krytykuje Millie Bobby Brown za to, jak pocałowała partnera w "Enoli Holmes 2"

Millie Bobby Brown, znana większości widzów jako Jedenastka ze "Stranger Things", została skrytykowana przez koordynatorkę intymności. Problematyczne zdaniem ekspertki jest zachowanie młodej aktorki na planie filmu "Enola Holmes 2". Konkretnie chodzi o scenę, w której pocałowała swojego ekranowego partnera Louisa Partridge'a.

"Enola Holmes 2" to druga część detektywistycznej serii platformy Netflix o młodszej siostrze Sherlocka Holmesa. W głównej roli wystąpiła Millie Bobby Brown, która jest także jedną z producentek filmu. Tym razem nastoletnia bohaterka przyjmuję sprawę zaginięcia starszej siostry małej dziewczynki, która pracuje w fabryce zapałek. W toku śledztwa okazuje się, że intryga łączy się z przypadkiem, który rozpracowuje Sherlock Holmes (w tej roli Henry Cavill). Enoli pomaga także jej stary znajomy, lord Tewkesbury, którego zagrał Louis Partidge. Co więcej, obydwoje czują do siebie miętę, z czego Enola zdaje sobie sprawę z niezwykłym zaskoczeniem. Jak się okazuje, koordynatorkę intymności zaniepokoiło to, co Millie Bobby Brown opowiadała w wywiadach o scenie ich pocałunku.

Zobacz wideo Czy się różni granie Jedenastki od grania Enoli Holmes? Rozmowa z Millie Bobby Brown

Koordynatorka intymności krytykuje Millie Bobby Brown

W jednym z wywiadów promujących "Enolę Holmes 2" Millie Bobby Brown opowiadała, jak wyglądały przygotowania do kręcenia sceny, w której jej bohaterka i postać grana przez Partridge'a, wymieniają się pocałunkiem.

"Na próbie złapałam jego twarz i go pocałowałam, a on był taki zdziwiony" - naśmiewała się trochę z kolegi. "Obserwowanie, jak Enola przejmuje inicjatywę w takiej sytuacji, było naprawdę słodkie. Uważam także, że obserwowanie dziewczyny, która robi pierwszy krok, jest naprawdę ekscytujące" - kontynuowała. Potem opowiedziała, że kiedy kręcili scenę, w której Enola daje kuksańca Tewkesbury'emu podczas lekcji pojedynkowania, nie markowała ciosów, bo są z Louisem Partridgem dobrymi przyjaciółmi. "Naprawdę go biłam. Na końcu zapytał, czy mogę go po prostu uderzyć na niby. Naprawdę waliłam go w brzuch. To bardzo urocza scena, myślę, że fanom się spodoba" - opisała kulisy pracy na planie.

Ta opowieść zaniepokoiła jednak Jessickę Steinrock, koordynatorkę intymności. Nagrała o tym osobny materiał i zamieściła na swoim profilu na Tik Toku:

Kocham Millie Bobby Brown, ale to nie jest tak urocza historia, jak jej się wydaje

- powiedziała na samym początku i wyjaśniła dlaczego. "Jestem przekonana, że Millie i jej partner mają między sobą porozumienie i sobie ufają, ale nigdy nie powinno się nikogo zaskakiwać podczas kręcenia sceny intymnej lub walki. Bo na sam koniec dochodzimy do wniosku, że ona nie zapytała o jego zgodę na pocałunek. Jeśli twój sceniczny partner reaguje zaskoczeniem na pocałunek, to znaczy, że komunikacja nie zadziałała tak, jak powinna" - opisała.

Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

"Małe rzeczy, takie jak te, mogą z czasem eskalować i szczerze - ona miała w tej sytuacji więcej władzy niż on, bo to ona jest bardzo popularną aktorką. Kiedy kręcimy pikantne sceny, uwielbiamy podtrzymywać luźną, przyjacielską atmosferę, ale zgoda jest niezbędnym elementem" - wyjaśniła. I dodała: "Dla jasności, bardzo mi się podobała 'Enola Holmes 2', ale następnym razem musi spytać o zgodę".

"Enola Holmes 2" to wspólne dzieło reżysera Harry'ego Bradbeera, scenarzysty Jacka Throna (wcześniej współtworzył popularny brytyjski serial dla młodzieży "Skins") i Millie Bobby Brown, która z filmowcami pomysłami wymieniała się już na etapie tworzenia scenariusza. Ten opiera się o popularne młodzieżowe książki Nancy Springer i wplata w fabułę prawdziwe wydarzenia historyczne powiązane z postacią Sarah Chapman. Brown, doskonale znana z roli Jedenastki w hitowym serialu "Stranger Things", nie tylko zagrała w "Enoli Holmes 2" główną rolę - jest także jedną z producentek. Ten projekt jest w jej karierze także o tyle znaczący, że Netflix zapłacił jej za niego 10 mln dolarów - to najwyższa odnotowana w historii Hollywood gaża dla młodej aktorki poniżej 18. roku życia.

Więcej o: