Pochodzący z Alabamy 24-latek wszedł na casting do "Idola" z uśmiechem, jednak okazało się, że próbuje ukryć za nim rodzinną tragedię. Początkowo został odebrany jako uczestnik z potencjałem na dostarczenie widzom rozrywki. Później doprowadził jurorów do łez i to nie tylko za sprawą wzruszającej historii.
Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Dzień przesłuchań był dla Tylera Allena wyjątkowy. Przypadł na rocznicę tragicznego wypadku, w którym zginął jego siostrzeniec, co było olbrzymim ciosem nie tylko dla niego, ale też całej jego rodziny. W chwili tragedii mały Noah był z mamą. Wjechała w nich osiemnastokołowa ciężarówka i oboje zginęli na miejscu. Jak podkreślił uczestnik w wywiadzie, chłopiec miał zaledwie rok i dopiero nauczył się chodzić czy mówić pierwsze słowa.
Nigdy nie sądziłem, że ja i moja rodzina będziemy musieli przechodzić przez coś takiego. Powiedziałbym, że Noah był obiecującym, wyjątkowym dzieckiem. Gdy to się wydarzyło, byłem opoką dla całej mojej rodziny. Starałem się upewniać, że wszyscy jakoś się trzymają. Mieliśmy siebie, ale brakowało tego jednego elementu. Jak mogliśmy sobie z tym poradzić?
- wspominał Allen. Młody wokalista postanowił zadedykować występ zmarłym bliskim, przygotowując piosenkę, którą często śpiewał swojemu siostrzeńcowi. - To sprawi, że poczuję się, jakby ciężar został zdjęty - przekonywał.
Śpiew zapewnia mi komfort. Czuję wtedy spokój.
- powiedział Tyler, który często muzykował w rodzinnym gronie, udzielając się w chórze gospel w lokalnym kościele. Wiara pomogła mu poradzić sobie z trudnymi emocjami. Przyznał, że wierzy, że jeszcze spotka się z siostrzeńcem w innym, lepszym świecie.
Gdy zasiadająca w jury Katy Perry dowiedziała się, że utwór wybrany przez Tylera jest tym samym, którym usypiał swojego siostrzeńca, nie potrafiła ukryć łez. Nie tylko jego historia wzruszyła jednak znaną wokalistkę.
Muzyka zawsze dawała mojej rodzinie ukojenie. Czy jest więc lepszy sposób, by uczcić jego pamięć, niż śpiewając kompozycję Whitney Houston?
- zapytał uczestnik zanim zaczął występ. To, co stało się później, poruszyło nie tylko Perry. Tekst utworu "I Believe in You and Me" idealnie korespondował z uczuciami wokalisty. W tym celu zmienił również niektóre fragmenty tekstu - m.in. "just to be with you together" na "just to be your uncle forever", czyli "tylko po to, by już zawsze być twoim wujkiem", czy też wplatając imię siostrzeńca we fragment nazywający go "cudem". Naturalne vibrato i ciepła barwa głosu sprawiły, że nie tylko przesłanie zadecydowało o docenieniu jego umiejętności. Jurorzy nagrodzili go owacjami na stojąco.
Katy jest kompletnym wrakiem!
- skomentowali pozostali jurorzy, widząc, jak mocno jest rozemocjonowana.
Nie tylko brzmisz świetnie, ale też śpiewasz w konkretnym celu, by podnosić na duchu i stworzyć wyjątkową chwilę. To kolejna cecha prawdziwej gwiazdy.
- usłyszał z ich strony uczestnik. Zgodnie zadecydowali o przepuszczeniu go do następnej rundy programu. Poza castingiem nie dano mu jednak wystarczająco dużo czasu antenowego i odpadł z 20. edycji "American Idol" na dość wczesnym etapie.