Laurence O'Fuarain zagrał w "Wiedźminie: Rodowodzie krwi". Aktor opowiada, jak poznał się z Michelle Yeoh

Prequel "Wiedźmina", czyli czteroodcinkowy "Wiedźmin: Rodowód krwi" już jest dostępny na Netfliksie. Przed premierą serialu odbyła się konferencja prasowy, na którym Laurence O'Fuarain i Michelle Yeoh, którzy wcielają się w główne role, opowiedzieli o tym, jak wyglądało ich pierwsze spotkanie.

Produkcja opowiada historię osadzoną w świecie elfów, która wydarzyła się 1200 lat przed akcją przedstawioną w serialu "Wiedźmin". Dzięki niej dowiemy się więcej o pochodzeniu i losach pierwszego Wiedźmina oraz o wydarzeniach, które doprowadziły do "Koniunkcji Sfer", kiedy to światy potworów, ludzi i elfów połączyły się.

Więcej ciekawych informacji ze świata filmów i seriali znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

Do obsady Uniwersum Wiedźmina dołączyli Sophia Brown i Laurence O’Fuarain, którzy wcielili się w Éile i Fjalla. To wojownicy odseparowani od wrogich sobie klanów. Michelle Yeoh, czyli Scían zagrała ostatnią ze swojego rodu mistrzyni miecza Scían. 

"Wiedźmin: Rodowód krwi" przedstawi historię siedmiu wojowników, która nie była opisana w książkach Andrzeja Sapkowskiego. Pracę nad serialem nadzorował showrunner i scenarzysta Declan de Barra, który pracował także nad oryginalnym "Wiedźminem"

Zobacz wideo Czy to może być świąteczny hit? Zwiastun serialu "Wiedźmin: Rodowód krwi"

Michel Yeoh okazała się być inna, niż myślano

Jakiś czas przed premierą zorganizowano konferencję prasową przy okrągłym stole, w której wzięli udział dziennikarze oraz twórcy i aktorzy serialu. Jak podaje portal Insider, Laurence O'Fuarain powiedział, że bardzo stresował się pracą u boku Michel Yeoh, którą uznaje za legendę. Oboje grają elfy, a ich postacie dawniej były dla siebie wrogami.

Gwiazdor wyjawił w jaki sposób aktorka skróciła dystans między nimi już pierwszego dnia na planie. Okazuje się, że po prostu zażartowała z jego uszów, kiedy go pierwszy raz zobaczyła:

To był duży stres przed poznaniem jej, bo nie wiedziałem, jak się będzie zachowywać. A ona jest taką legendą. Pewnego razu po prostu spojrzała na moje uszy - a oboje gramy elfy - i powiedziała: »Dobra, już widzę dlaczego cię obsadzili« i sobie poszła

Na co O'Fuarain odpowiedział jej: "Racja, Michelle Yeoh. Podoba mi się to". Aktor wyznał także, że ten żart sprawił, że w ten sposób Yeoh przełamała lody pierwszego dnia, przez co czuł się mniej zestresowany pracą u jej boku.

Sytuację skomentował także showrunner serii, czyli Declan de Barra. Powiedział mediom zgromadzonym na konferencji prasowej przy okrągłym stole, że był zaskoczony luźnym zachowaniem Yeoh na planie: "Myślałem, że jest osobą bardzo powściągliwą, a byłem jej wielkim fanem, co sprawiło, że czułem się trochę zdenerwowany, gdy pojawiła się na planie. A z niej jest największy żartowniś na świecie i cały czas jest w dobrym humorze i lubi robić różne. To była dla mnie wspaniała niespodzianka".

<Reklama> Ebooki i audiobooki sagi "Wiedźmin" są dostępne na Publio.pl >>

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina

Więcej o: