Z wyjątkowo podchwytliwym pytaniem zmierzyła się jakiś czas temu jedna z uczestniczek programu "Milionerzy". Pani Anna błędnie odpowiedziała na pytanie, "gdzie siedzą ciężko pracujące korpoludy". Po emisji odcinka niektórzy widzowie nie kryli niezadowolenia, a winą za odpadnięcie kobiety z programu obwiniali Huberta Urbańskiego.
Więcej podobnych ciekawostek przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Pani Anna z Warszawy pojawiła się w 578 odcinku programu i z łatwością poradziła sobie z pierwszym pytaniem. Problem napotkała jednak już przy drugim, o gwarantowany 1000 zł.
Jeśli korpoludy ciężko pracują, to właśnie siedzą: A. w teczce, B. w paczce, C. w worku, D. w kopercie.
Uczestniczka musiała skorzystać z koła ratunkowego. Po odrzuceniu dwóch błędnych odpowiedzi postawiła na odpowiedź A, czyli "w teczce". Ta okazała się błędna. Korpoludy siedzą bowiem "w worku", czyli "w pracy". Zdaniem niektórych widzów, winien porażki kobiety był jednak... Hubert Urbański, który skomplikował pytanie, czytając prawidłową odpowiedź po polsku. Już po odpadnięciu uczestniczki przeczytał ją jeszcze raz, tym razem po angielsku. – A jeśli ci powiem, że "w worku" po angielsku to...? – spytał panią Annę, która odpowiedziała "The bag?". – "W worku", "w łorku" – stwierdził na koniec Hubert Urbański.
Po emisji odcinka niektórzy widzowie nie ukrywali swojego niezadowolenia. Na profilu programu na Facebooku pojawiło się wiele komentarzy zdziwionych i zaskoczonych fanów. Niektórzy otwarcie wyrażali dezaprobatę i domagali się przywrócenia pani Anny do programu, inni nie rozumieli, w czym tkwi problem i uważali, że negatywne reakcje są przesadzone.
Pragnę wszystkich bardzo serdecznie uświadomić, że uczestniczka ma napisane pytanie na monitorze. Ma rozum, by myśleć? Ma. Ale Polak zawsze widzi wszędzie przekręty.
Sprawa jest banalnie prosta - znaczenie słowa 'worku' zależy od tego, jak jest przeczytane. Bez Ł mamy cztery błędne odpowiedzi, czyli pytanie jest wadliwe. Panią należy przywrócić do gry.
Coraz słabszy program i coraz mniej będzie widzów! Urbański żenujący.
Po tym, jak przeczytał odpowiedź C, w życiu bym na to nie wpadł, a tak się składa, że uczę oraz tłumaczę i chodzi akurat o angielski.
Padło pytanie - nie znała odpowiedzi i odpadła. Nie rozumiem, o co afera.
Biedna dziewczyna. Pytanie żenujące.
Poziom niektórych pytań jest tak idiotyczny, że coraz częściej trzeba się grubo zastanowić, co autor miał na myśli...