Nagrodzony Fryderykiem za album "Kora" Ralph Kaminski otwarcie sprzeciwia się wartościom promowanym przez TVP i odmawia współpracy ze stacją. W ramach sylwestrowych koncertów wybrał konkurencję i wystąpił podczas Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. W jednym z towarzyszących imprezie wywiadów odniósł się do funkcji, które powinna pełnić telewizja publiczna.
Artysta skrytykował kondycję Telewizji Polskiej i sposób, w jaki współcześnie funkcjonuje. W wywiadzie udzielonym portalowi Plejada Kaminski powiedział, jak rozumie misję mediów publicznych. Przyznał też, że przestrzeń na jej realizację daje Polsat, umożliwiając wyrażenie siebie nie tylko jemu, ale też międzynarodowym artystom, zarówno czysto komercyjnym, jak i tym z pogranicza alternatywy. Jego zdaniem stacja z nawiązką realizuje to, czego nie udaje się spełniać TVP.
To jest miejsce, gdzie tacy artyści jak ja, z takiego bezkompromisowego świata dostają szansę pokazania się bardzo szerokiej publiczności. Ja wywodzę się z alternatywy, ale robię coś bardzo autorskiego, nie mam narzucanego nic z zewnątrz i mogę pokazać na moich zasadach kawałek mojego świata komercyjnej publiczności. To jest coś niesamowitego. Jest tu miejsce dla komercji, dla artystów z różnych światów, wspaniale. Na tym powinna polegać misja telewizji publicznej. Powinna, no właśnie... Misja, która jest spełniania dzięki Polsatowi. Z nawiązką.
- skomentował artysta.
Stanowcza decyzja o odcięciu się od TVP to w przypadku Ralpha Kaminskiego nie nowość. Wokalista przyznał, że choć marzy o reprezentowaniu Polski podczas Eurowizji, nie chce wspierać stacji odpowiedzialnej za przesłuchania do konkursu oraz transmisję jego poszczególnych etapów. Polsatowi nie odmawia jednak komercyjnych współprac - wystąpił nie tylko w ramach Sylwestrowej Mocy Przebojów, ale też bożonarodzeniowym koncercie z kolędami. Wyjawił też, że jego rodzina chciałaby zobaczyć go w "Tańcu z Gwiazdami", który po kilkuletniej przerwie od 2014 roku emitowany jest właśnie na antenie Polsatu. Chwilowo plany związane z tworzeniem muzyki oraz promowaniem jej w ramach tras koncertowych nie pozwalają mu zaangażować się w podobny projekt.
Moja babcia i ciocia chciałby, żebym tańczył w "Tańcu z gwiazdami". To jest taki program, który wyłącza z życia na parę dobrych miesięcy, a ja nie mam teraz na to przestrzeni. Myślę, że to jest świetne doświadczenie dla osób, które to robią. Niesamowita przygoda i ogromny stres, więc podziwiam każdą osobę, która bierze w tym udział.
- powiedział Kaminski.