Abonament radiowo-telewizyjny od wielu lat budzi sporo negatywnych emocji. Nie wszystkim podoba się taki obowiązek wspierania mediów publicznych. Emocje budzą również kontrole przeprowadzane przez pracowników Poczty Polskiej. Ustawa abonamentowa jest już przestarzała, od jej wprowadzenia bowiem minęło prawie 18 lat. W związku z tym na dość kontrowersyjny pomysł wpadł Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek. To raczej nie spodoba się Polakom.
Więcej podobnych artykułów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Kto nie płaci abonamentu RTV? Poza osobami, które nie posiadają odbiornika umożliwiającego natychmiastowy dostęp do radia lub telewizji, z opłat, zgodnie z ustawą abonamentową, zwolnione są:
Opłat abonamentowych nie muszą również uiszczać osoby całkowicie niezdolne do pracy, otrzymujące świadczenie pielęgnacyjne lub rentę socjalną, niesłyszące, niewidome, których ostrość wzroku nie przekracza 15 proc., a także bezrobotne lub mające prawo do korzystania ze świadczeń pieniężnych (tj. zasiłek stały). Takie osoby muszą dostarczyć do placówki pocztowej wypełnione oświadczenie oraz dokumenty uprawniające do korzystania ze zwolnienia.
W 2023 roku abonament radiowo-telewizyjny wzrośnie i będzie wynosić:
Opłacenie z góry abonamentu za cały rok do 25 stycznia 2023 roku uprawnia do 10-procentowej zniżki. Szczegóły dotyczące opłat i zniżek można znaleźć m.in. na stronie Poczty Polskiej.
Ustawa abonamentowa została uchwalona w kwietniu 2005 roku. Na pomysł dotyczący dostosowania ustawy do współczesnych czasów wpadł pod koniec ubiegłego roku Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek. Jak zauważył, ustawa nie uwzględnia urządzeń, takich jak smartfony czy tablety, na których również można odbierać radio i telewizję. Jego zdaniem, opłata nie obciąża na równi wszystkich obywateli i narusza zasadę powszechności abonamentu. Na kontrowersyjny pomysł RPO odpowiedział wicepremier Piotr Gliński. Przyznał, że definicja urządzenia dostosowanego do odbioru programu faktycznie jest dość nieprecyzyjna. – Kwestia poprawy obowiązujących w tym zakresie mechanizmów prawnych wymaga szczegółowej i spokojnej debaty publicznej, której efektem mogłaby być zmiana regulacji prawnej dotyczącej sposobu finansowania działalności misyjnej mediów publicznych – przyznał cytowany przez Wirtualnemedia.pl Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego.