Już w latach 50. teleturnieje cieszyły się w Stanach Zjednoczonych dużą popularnością. Pod koniec dekady na jaw wyszło jednak, że spora część programów była sfałszowana. Producenci i uczestnicy współpracowali ze sobą, czerpiąc z tego faktu wzajemne korzyści. Konieczna była nie tylko dyskrecja, ale też gra aktorska - nagrywając konkretne sekwencje śmiałkowie musieli udawać zaskoczenie lub zakłopotanie. Niewinne konkursy zrodziły finalnie jedne z największych skandali w historii telewizji.
Pierwszym programem, w którym udokumentowano przypadek oszustwa, był teleturniej wiedzy ogólnej "Dotto" - z każdą poprawną odpowiedzią uczestnicy mieli możliwość połączyć kolejne, tytułowe kropki. Następnie musieli odgadnąć, co przedstawia powstały w ten sposób portret. W 1958 roku zdjęto go z anteny bez wytłumaczenia, choć cieszył się sympatią widzów. CBS poinformowało prowadzącego, Jacka Narza, że wykryto pewnie nieprawidłowości i poinstruowano go, by nie zdradzał niczego prasie. Później przeszedł test wariografem, który wykazał, że rzekomo nie brał udziału w przekręcie.
Notatki z odpowiedziami, które pogrążyły Marie Winn YouTube, A&E
Winna upadkowi Dotto była przede wszystkim Marie Winn, mistrzyni, której dobra passa zdawała się nie mieć końca. Przerwał ją moment, gdy inny uczestnik, Ed Hilgemeier zauważył, jak za kulisami przegląda notatki z odpowiedziami na pytania, które miały dopiero zostać zadane. Pochodząca z Czech uczestniczka nigdy nie wypowiedziała się publicznie na temat swojego udziału w "Dotto". Zrobiła karierę jako autorka książek przyrodniczych i ornitolożka.
Znacznie bardziej znane są jednak przypadki uczestników "Twenty One". Pierwszym oszustem był 29-letni student Herb Stempel. Początkowo uczciwie wysłał swoje zgłoszenie, pisząc, że w domu bez problemu odpowiada na wszystkie pytania, więc żona namówiła go, by spróbował swoich sił w programie. Wkrótce do jego drzwi zapukał Daniel Enright, obiecując mu 24 tysiące dolarów za udział w przekręcie. Przez pięć kolejnych tygodni Enright dostarczał Stempelowi pytania i odpowiedzi przed nagraniami każdego z odcinków, a także pouczał go, jak ma zachowywać się przed kamerami, by nie wzbudzać podejrzeń. Gdy wygrał już prawie 50 tysięcy, nadszedł czas na zmianę. Kolejnym ustawionym mistrzem stał się Charles Van Doren. W odcinku, w którym według przygotowanego wcześniej scenariusza Stempel musiał opuścić program, trafił na wyjątkowo brutalny przypadek - pytanie o swój ulubiony film, "Marty". Po celowo udzielonej złej odpowiedzi usłyszał, jak produkcja mówi za kulisami:
Teraz mamy czystego intelektualistę jako mistrza zamiast dziwaka z pamięcią jak gąbka.
Nowy czempion utrzymał się w programie przez 14 tygodni, stając się gwiazdą telewizji i zarabiając ponad 128 tysięcy dolarów. Przyczynił się również do wzrostu oglądalności programu - widzowie chcieli wiedzieć, czy jego dobra passa będzie mieć swoją kontynuację. "Twenty One" wielokrotnie odrzucał sugestie, że jest ustawiony, twierdząc, że to pomówienia, jednak farsę zakończył sam Van Doren, przyznając przed śledczym Kongresu 2 listopada 1959 roku, że producenci dostarczyli mu materiały z pytaniami przed rozpoczęciem nagrań. Zrezygnował ze stanowiska profesora w Columbii, a następnie pracował jako redaktor w Encyclopaedia Britannica. Nie odbył jednak kary więzienia i zmarł 10 kwietnia 2019 roku w wieku 93 lat. Skandal wpłynął na zmianę regulaminów teleturniejów i zminimalizował oszustwa. Udokumentował go również Netflix w nominowanym do Oscara "Quiz Show".