Miał być Olbrychski, a jest tylko Fidusiewicz. Producenci komentują "wycięcie" aktora z serialu "Jack Ryan"

W serwisie Amazon Prime Video niedawno miał premierę trzeci sezon serialu pt. "Jack Ryan". Zagrać w nim miała dwójka Polaków - Adam Fidusiewicz i Daniel Olbrychski. Ten pierwszy bał się, że jego sceny zostaną wycięte w postprodukcji, ale to tego drugiego w produkcji kompletnie nie widać. Dlaczego tak się stało?

Na Amazon Prime Video właśnie trafił trzeci sezon serialu sensacyjnego pt. "Jack Ryan". Produkcja zbiera pozytywne recenzje, a polskich widzów czeka niespodzianka. W jedną z drugoplanowych ról wcielił się polski aktor Adam Fidusiewicz, który najlepiej kojarzony jest z roli Maksa Brzozowskiego w telenoweli "Na Wspólnej".

Więcej ciekawych informacji ze świata filmów i seriali znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

W produkcji zapowiadany był jeszcze udział innego polskiego aktora. Chodzi o legendarnego Daniela Olbrychskiego, którego finalnie na próżno można szukać w serialu. Za to udało się wystąpić jeszcze innemu aktorowi z Polski. W dwóch małych epizodach wystąpił Cezary Łukaszewicz, ale to właśnie Fidusiewicza widać w serialu najwięcej.

Zobacz wideo Popkultura odc. 135

Fidusiewicz zagrał w serialu, a o Olbrychskim ani widu, ani słychu

Młody aktor udzielił wywiadu Wirtualnej Polsce, w którym opowiada o pracy na planie "Jacka Ryana". Fidusiewicz przyznaje, że czuł się tam bardzo dobrze, a z Budapesztu przywiózł same dobre zawodowe wspomnienia. W rozmowie przyznał, że bardzo stresował go etap postprodukcji. Obawiał się, że w finalnej wersji serialu sceny z jego udziałem mogą zostać usunięte:

Czekałem rok na premierę i, nie ukrywam, byłem bardzo zaniepokojony, czy sceny z moim udziałem nie zostaną »wycięte«. Wiadomo, że przy tak dużych produkcjach to się często zdarza. Na szczęście nie »wycięli« mnie. Jedna scena została przesunięta do kolejnego odcinka, ale wszystkie »moje« ujęcia trafiły do ostatecznej wersji serialu. Bardzo się z tego cieszę, bo mama jest dumna.
 

W serialu jednak nie zagrał Daniel Olbrychski, a informacja o jego udziale pojawiła się w mediach, kiedy serial był jeszcze w fazie produkcji. Żona artysty Krystyna Demska-Olbrychska, która zajmuje się jego sprawami promocyjnymi pisała wówczas w mediach społecznościowych o tym, że są "od kilku dni w Budapeszcie, gdzie Paramount umieścił produkcję serialu »Jack Ryan«".

Chwaliła, że to "ciekawa rola, praca z fantastycznymi kolegami" i mocno uchylała rąbka produkcyjnych tajemnic: "Daniel gra w sześciu [odcinkach – przyp. red.]. W dwóch pierwszych pojawia się symbolicznie. W czterech kolejnych gra już główną rolę" - mogliśmy przeczytać w postach Demskiej-Olbrychskiej.

Teraz kobieta zdecydowanie się odcina od słów, które wcześniej napisała w mediach społecznościowych. O spotkaniu z Olbrychskim na planie "Jacka Ryana" nie wiedział też nic Fidusiewicz. Przyznał, że dowiedział się o tym z polskich mediów, ale nie widział go w Budapeszcie. "Nie znam szczegółów decyzji produkcyjnych. Żałuję, bo on jest legendą, z którą chciałbym kiedyś zagrać" – komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską. 

Portalowi udało się dotrzeć do amerykańskich producentów serialu. Ale odpowiedź, która padła z ich strony nie rzuca nic nowego na tę sprawę:

Nie możemy komentować sprawy na tym etapie, bo przecież nigdy oficjalnie nie ogłosiliśmy, że ten aktor zagra w serialu. A nie będziemy zajmować stanowiska w sprawach osób, które nie są częścią naszego projektu

Związek Olbrychskiego z tą produkcją nadal pozostaje tajemnicą. Nie wiadomo, na jakim etapie produkcji zdecydowano o podziękowaniu aktorowi w serialu. A może w ogóle go nie było na planie w Budapeszcie? Tego nie wie nikt. Aktor do tej pory oficjalne nie wypowiedział się na ten temat. 

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina

Więcej o: