"Sandman" Netfliksa to jedna z najbardziej wyczekiwanych adaptacji komiksowych ostatnich lat. Fani zeszytów zapełnionych mrocznymi historiami opowiedzianymi przez Neila Gaimana od lat wyczekiwali Morfeusza na dużym lub małym ekranie, jednocześnie podając w wątpliwość, czy obrazkowa historia jest przekładalna na inne medium.
O filmie z uniwersum Króla Snów mówiło się już od dawna. W głównej roli miał wystąpić Joseph Gordon-Levitt znany z "Incepcji", "500 dni miłości" czy "Procesu Siódemki z Chicago". Realizacja pomysłu nie doszła jednak do skutku. Jak widać, casting mógł zakończyć się z jeszcze lepszym skutkiem. Sandmanem ostatecznie został Tom Sturridge, który kreacją w pierwszym sezonie serialu o Władcy Snów udowodnił, że wręcz urodził się do tej roli.
Pierwszy sezon produkcji Netfliksa to dość ugrzeczniona wersja komiksu, dostosowana do szerszej publiczności. Mimo to nawet wierni fani oryginału dali się przekonać do nowej interpretacji swoich ulubionych postaci i ich relacji. Na powodzenie pierwszej odsłony serii na pewno miał wpływ autor opowieści - Neil Gaiman, który czuwał nad projektem.
Netflix ogłosił niedawno porzucenie prac nad kontynuacją serialu "1899", co zmartwiło fanów innych produkcji, które również czekają na swój dalszy ciąg. Wśród nich znaleźli się wielbiciele "Sandmana". Autor serii komiksów oraz jednoczesny producent pierwszego sezonu serialu, Neil Gaiman uspokoił widzów.
Twórca zapytany o dalsze losy Władcy Snów na Netfliksie za pośrednictwem serwisu Tumblr odpowiedział z humorem.
"Jesteś pewien, że 'Sandman' jest bezpieczny?" - pyta zaaferowany fan.
"Zdefiniuj słowo 'bezpieczny'. Netflix może zbankrutować, zanim pojawi się więcej odcinków. Nowa, koszmarna zaraza może znowu wpłynąć na świat. Aktorzy mogą zostać zjedzeni przez łasice. Ale jeśli Netflix będzie trwał i nie wydarzy się nic nieprzewidywanego i tragicznego, co przekreśli serial lub bardzo źle wpłynie na cały świat, wtedy dostaniecie więcej Sandmana" - odpowiedział Gaiman.
Sandman trafił na Netflix w sierpniu 2022 roku, serial obecnie jest oceniany na 87 punktów w serwisie Rotten Tomatoes.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl