Najnowszy serial HBO "The Last of Us" to ekranizacja popularnej gry przygodowej o tym samym tytule i już po emisji pierwszego odcinka została okrzyknięta najlepszą tego typu produkcją. Razem zrealizowali go twórca gry Neil Druckmann i odpowiadający za wychwalany "Czarnobyl" Craig Mazin. Widzowie wychwalają nie tylko staranność, z jaką zostały odwzorowane elementy z pierwowzoru, ale też świetne aktorstwo. Recenzenci, którzy mieli okazję zobaczyć już cały sezon, dodają, że twórcy poza zachowaniem zgodności z oryginałem, świetnie też rozwinęli wątki fabularne pominięte w samej grze. A do tego dodają, że "The Last of Us" to po prostu świetny serial.
Gra "The Last of Us" weszła na rynek w 2013 roku i z niemal z miejsca stała się jednym z największych przebojów w skali globalnej. Jej akcja rozgrywa się 20 lat po tym, jak współczesna cywilizacja została zniszczona przez zarazę, którą wywołuje tajemniczy grzyb. Każdy, kto został nią zarażony, zmienia się w agresywne i bezmyślne zombie, które za jedyny cel ma gryźć kolejne ofiary i rozsiewać grzybnię. Pozostali przy życiu ludzie żyją m.in. w specjalnie wyznaczonych strefach kwarantanny, które kontroluje totalitarny rząd. Inni wiodą koczownicze życie albo organizują swoje małe oazy.
Więcej informacji ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Głównym bohaterem opowieści jest przemytnik Joel (Pedro Pascal), który dostaje od demokratycznej bojówki Świetlików nietypowe zlecenie. Ma przeszmuglować z zamkniętej strefy kwarantanny 14-letnią Ellie (znana z "Gry o tron" Bella Ramsey) do specjalnego ośrodka opozycyjnych działaczy. Muszą razem wyruszyć w niebezpieczną drogę - zagrażają im żołnierze, kłusownicy i oczywiście grzybowe zombie.
W pierwszym odcinku serialu, który do emisji w Polsce trafił 16 stycznia 2023 roku, poznajemy Joela na krótko przed tym, jak tajemnicza zaraza wybuchła. Mieszka razem z nastoletnią córką Sarą (Nico Parker) i bratem we wspólnym domu na przedmieściach, ma sympatycznych starszych sąsiadów i właśnie obchodzi urodziny. W ciągu jednego dnia świat, jaki znał, dosłownie sypie się w kawałki, a cywilizacja płonie na jego oczach. Widzowie są zachwyceni tym, jak dobrze ten wstęp do opowieści został rozpisany w scenariuszu, wyreżyserowany, a do tego rewelacyjnie zagrany.
Dużo pochwał zbiera właśnie nastoletnia jeszcze Nico Parker, która z niebywałym wyczuciem i realizmem zagrała troskliwą córkę, a potem po prostu przerażoną katastrofą dziewczynkę. "Występ Nico Parker jest tak niesamowity, że dokładnie zaniemówiłem","Nico Parker jako Sarah była fenomenalna. Ta scena złamała mi serce", "To naprawdę jedna z najbardziej niepokojących scen w tym horrorze" - wychwalają ją widzowie.
Młoda aktorka na dużym ekranie zadebiutowała w 2019 roku. Wtedy do kin wszedł aktorski film "Dumbo" - wcieliła się w nim w Milly Farier. Poza tym Nico Parker wystąpiła m.in. w serialu "Dzień trzeci" (u boku Jude'a Lowe'a), a także filmie "Reminiscencja"u boku Hugh Jackamna, Rebeccki Ferguson i Thandiwe Newton. To ostatnie nazwisko jest szczególnie znaczące, ponieważ aktorka znana z takich przebojów jak "Miasto gniewu", "Mission: Impossible 2", "Westworld" i "W pogoni za szczęściem" jest matką Nico.
Wielu widzów "The Last of Us" jest tym odkryciem szczerze zaskoczonych. "Wiedziałem, że wyglądają podobnie!", "Ten dzieciak z 'The Last of Us' jest córką Thandie Newton?! Przysięgam, że pomyślałem wcześniej, że ona mogłaby zagrać jej młodszą wersję. No nie mogę!", "Aktorka, która zagrała Sarah w 'Last of Us' jest córką Thandie Newton - podobieństwo jest szalone", "Nico Parker dosłownie jest jak Thandiwe Newton" - piszą nieco zszokowani, ale i zachwyceni odkryciem fani.
A to nie koniec ciekawych koneksji rodzinnych, bowiem ojcem Nico jest Ol Parker - reżyser, scenarzysta i producent filmowy. To on zrealizował m.in. musical "Mamma Mia! Here We Go Again", ostatnio w kinach pojawił się jego "Bilet do raju" z Julią Roberts i Georgem Clooneyem w rolach głównych. Wcześniej zrealizował też m.in. "Hotel Marigold", "Gry weselne" i "Niech będzie teraz". Nico Parker jest jak najbardziej świadoma, że to, kim są jej rodzice, jest dla niej wielkim przywilejem i daje jej szybszy dostęp do castingów, o których wiele osób marzy.
W wywiadzie z "Glamour" podkreśla, że rolę w "The Last of Us" dostała nie dzięki znajomościom rodziców, a przez casting. Najpierw nagrała taśmę ze swoim występem, a potem odbyła serię rozmów z twórcami. "Pamiętam, że miałam spotkanie na Zoomie z Craigiem Mazinem i Neilem Druckmannem i reżyserem castingu. Byłam przerażona Neilem. Pamiętam, że siedział w bardzo ciemnym pokoju i patrzył na mnie tak, że myślałam: O Boże, on mnie nienawidzi! Kiedy okazało się, że dostałam rolę, nie mogłam w to uwierzyć".
Drugi odcinek "The Last of Us" wyemitowany zostanie na antenie HBO w poniedziałek 23 stycznia o 20.10, będzie też dostępny na platformie HBO Max, a także na Player.pl dla użytkowników, którzy wykupili pakiet z dostępem do produkcji HBO. Następne odcinki będą udostępniane o tej samej porze w kolejne poniedziałki.