Grzyby z "The Last of Us" są prawdziwe i ludzie często je jedzą. Badaczka o ryzyku zakażenia

Hitowy serial HBO "The Last of Us" opowiada o świecie, w którym cywilizację spustoszyła epidemia wywołana przez grzyba zmieniającego ludzi w zombie. Faktycznie Cordyceps istnieje naprawdę i jest w stanie opanować ciało mrówki, ale jak w TOK FM zwróciła uwagę mykolożka Marta Wrzostek, ten sam grzyb trafia do często zażywanych przez ludzi suplementów. Jej zdaniem powinniśmy obawiać się czegoś innego.

Najnowszy serial HBO "The Last of Us" z Pedro Pascalem i Bellą Ramsay w rolach głównych jest ekranizacją popularnej gry o tym samym tytule. Zdaniem wielu recenzentów to jedna z najlepszych tego typu produkcji, która nie tylko oddaje honor fabule pierwowzoru, ale też doskonale rozwija wątki pominięte w grze. Nad serialem zresztą razem z odpowiedzialnym za głośny "Czarnobyl" twórcą pracował sam twórca oryginału. Tu historia dotyczy świata, w którym grzyby z rodzaju Ophiocordyceps (po polsku to maczużniczek) przedostają się do jedzenia i zmieniają ludzi w swoich nosicieli. W kilka dni cała cywilizacja, jaką znamy, znika.

Zobacz wideo "The Last of Us" - znakomita adaptacja gry [ZWIASTUN]

Grzyby z "The Last of Us" są prawdziwe. Czy zagrażają ludziom? Ekspertka tłumaczy

W "The Last of Us" zakażony drogą pokarmową nosiciel zmienia się w kilkanaście godzin w agresywne zombie, które atakuje następne osoby, by dalej siać zarodniki. W serialu do zakażenia dochodzi przez ugryzienie lub strzępki grzybów, które wydostają się z gardła zainfekowanej ofiary.

Więcej informacji ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Maczużniczek istnieje naprawdę, a jak opowiedziała w TOK FM profesor Marta Wrzosek z Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Warszawskiego, cordyceps pochodzi z południa Azji, gdzie można znaleźć wiele jego gatunków. Niemniej żywicielami grzybów zawsze są bezkręgowce takie jak mrówki, błonkówki i pająki. - Wpływ grzyba na układ nerwowy bezkręgowców jest fascynujący. Zakażona mrówka najpierw zaczyna poruszać się nieco nieporadnie, wchodzi na liść - najczęściej jest ok. 30 centymetrów nad ziemią - wgryza się żuwaczkami w centralny nerw liścia i umiera. Bardzo ciekawe jest to, że wgryzienie następuje w tym momencie, kiedy grzyb jest zdolny do rozłożenia mięśni obsługujących żuwaczkę. Wtedy zaczynają się wytwarzać zewnętrzne formy rozmnażania i wisząc na liściu, mrówka jest źródłem infekcji dla tych, które przechodzą pod liściem - opowiedziała na antenie radia.

Uspokaja jednak, że scenariusz, jak z serialu "The Last of Us" nam nie grozi. Powodów jest kilka. Po pierwsze: "Grzyb się rozmnaża przez zarodniki. Wobec tego taki zombie musiałby zostać unieruchomiony przez grzyba, wytworzyć zarodniki zewnętrznie - zarodniki pewnie rozprzestrzeniłaby się pewnie z wiatrem - i wtedy rzeczywiście byłaby szansa na jakieś zakażenie" - wyjaśniła mykolożka. Po drugie, w serialu i grze twórcy bardzo swobodnie łączą ze sobą różne naukowe odkrycia i to w taki sposób, że w naturze nie byłoby to możliwe. Wrzosek powiedziała Annie Piekutowskiej:

To, co mnie dosyć śmieszy, to łączenie wszystkiego ze wszystkim. Jest bardzo dużo wątków bazujących na odkryciach naukowych, natomiast są połączone w sposób zupełnie dowolny.

Wskazała też najśmieszniejszą pod tym względem scenę: "W pewnym momencie podróżujemy z bohaterami przez jakieś piwnice. I w świetle latarki dostrzegamy zombie, przyczepionego do ściany przy pomocy ryzoidów grzybowych (chwytników - red.). Z zombie wychodzą podkładki z owocnikami (podkładka to zbita warstwa grzybni - red.). Wygląda to spektakularnie. To bardzo sprytne połączenie trzech zupełnie różnych organizmów". W rozmowie z natemat.pl podkreśliła:

Jest jedna scena, w której widzimy zombie wrośnięte w ścianę. To tak naprawdę trzy odrębne organizmy udające jeden: Ophiocordyceps, huba, a całość otoczona jest śluźnią śluzowca, który nawet nie jest grzybem.

W serialu inwazję śmiercionośnego grzyba twórcy tłumaczą m.in. tym, że podniosła się temperatura powietrza. To ułatwiło rozwój grzyba. Ale profesor Wrzosek uspokaja, że nawet gdyby klimat ocieplił się na tyle, że temperatura powietrza odpowiadałaby ciepłocie ludzkiego ciała, to byłaby tylko jedna bariera mniej dla grzyba do pokonania: "Są jeszcze tysiące innych zapór, które musiałyby się zmienić w grzybie" - wyjaśnia mykolożka i dodaje, że każda z tych zmian wymagałby osobnej mutacji. Zauważa też, że ludzie już jedzą tego grzyba:

Wiele osób je Cordyceps w suplementach. Je zarodniki i nikomu nic się z tego powodu nie stało. Jedząc suplementy, nie zakażamy się.

Prof. Marta Wrzosek zwróciła uwagę, że istnieją inne, dużo groźniejsze dla ludzi grzyby, takie jak Candida auris, którą można się zakazić w szpitalu m.in. podczas cewnikowania. "Nie wiadomo do końca, gdzie wyewoluował. Ten grzyb bardzo się źle poddaje leczeniu i ma bardzo wysoką śmiertelność" - opowiedziała w TOK FM, a w rozmowie z natemat.pl dodała: "Zakażenie nie przechodzi z człowieka na człowieka, jak w przypadku wirusów. Możemy to "złapać" ze sprzętu medycznego, który nie został odpowiednio zdezynfekowany. Ten grzyb jest bardzo trwały i zwykłe środki na niego nie działają".

Kiedy kolejny odcinek "The Last of Us"?

Premiera pierwszego odcinka "The Last of Us" w Polsce odbyła się w poniedziałek 16 stycznia. Na antenie kanału HBO widzowie mogli go obejrzeć o godzinie 20.10, a osoby korzystające z platformy HBO Max mogły to zrobić już od rana. Emisja kolejnych odcinków następuje według tego samego wzorca: epizod już w nocy polskiego czasu trafia na stronę VOD, a wieczorem dochodzi do telewizyjnej emisji. Pierwszy sezon składa się z dziewięciu odcinków. Choć nie ma jeszcze oficjalnych potwierdzeń, na podstawie tego, jak dużym zainteresowaniem cieszy się produkcja, można przypuszczać, że powstanie jej kolejny sezon.

Więcej o: