"Jeden z dziesięciu" to popularny teleturniej oparty na brytyjskim formacie "Fifteen to One". Choć w polskiej telewizji zadebiutował prawie 29 lat temu, to wciąż cieszy się niesłabnącą popularnością wśród widzów. W programie nie brak wpadek i zabawnych momentów. Jeden z odcinków szczególnie zapisał się w pamięci internautów.
W 9. odcinku 129. edycji programu "Jeden z dziesięciu" udział wzięła studentka weterynarii, Aleksandra Ners. Uczestniczka wykazała się dużą wiedzą z wielu różnych dziedzin nauki. Mimo kilku pomyłek, ostatecznie Ners wypadła najlepiej spośród wszystkich bohaterów tego odcinka i została zwyciężczynią teleturnieju, kończąc grę z wynikiem 31 punktów. Jednak jedna z odpowiedzi, którą zaliczyła podczas gry, nie umknęła uwadze widzów.
Jedna z odpowiedzi, którą udzieliła Ners, wywołała poruszenie w sieci. Uczestniczka musiała wskazać lewy dopływ Wisły, nad którym rozegrała się największa bitwa kampanii wrześniowej. Wówczas kobieta stwierdziła, że była to Odra. Prowadzący program, Tadeusz Sznuka, nie krył zaskoczenia jej odpowiedzią i natychmiast sprostował, że rzeką, o której mowa była Bzura.
Również widzowie byli zaskoczeni tą odpowiedzią. Pod postem opublikowanym na oficjalnym profilu programu na Facebook’u, pojawiły się liczne komentarze nieprzychylne w stosunku do uczestniczki.
Chyba musiał być to najsłabszy odcinek od lat. Wygrywa sympatyczna pani, która uznaje Odrę za dopływ Wisły i to w pytaniu historycznym. Relegowałbym ją do podstawówki na kilka lekcji historii i geografii
Zwyciężczyni odcinka miała farta, większość łatwych pytań lub zasugerowana odpowiedź, gdzie miała 50% szans, by zgadnąć.
— pisali internauci.
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.