Takiego występu w "Mam talent" jeszcze nie było. Ich pokaz doprowadził jurorów do łez

Ten występ z 7. edycji brytyjskiej wersji programu "Mam talent", przeszedł do historii show. Krótki spektakl zaprezentowany przez teatralną grupę cieni Attraction sprawił, że jurorzy oniemieli z zachwytu.

W 2013 roku na przesłuchaniach do brytyjskiej wersji programu "Mam talent" pojawiła się węgierska grupa teatru cieni, Attraction. Zaprezentowany przez młodych aktorów emocjonujący spektakl zachwycił publiczność i wzruszył jurorów show, dając artystom przepustkę do dalszych etapów konkursu. Zobaczcie, jak wyglądał ich emocjonujący występ.

Zobacz wideo Co się myśli i czuje przed wejściem na scenę American's Got Talent? Wywiad z Sarą James

Węgierska grupa teatru cieni na scenie brytyjskiego "Mam talent". Ich pokaz wzruszył jurorów

Teatralna grupa cieni, Attraction, podczas castingów do "Britain’s Got Talent", wystąpiła na scenie z wyjątkowym pokazem. Artyści odegrali historię życia pary, której płomienna miłość rozpoczyna się w Stonehenge. Zakochani najpierw biorą ślub, a później na świecie pojawia się ich dziecko. Niedługo później mężczyzna wyrusza na wojnę, a podczas walk tragicznie ginie. Spektakl kończy scena, w której matka i córka stoją obok nagrobka, w którym pochowano ich ukochanego męża i ojca.

 

Ich występ doprowadził Amandę Holden do łez. Grupa Attraction dotarła do finału

Gdy tylko twórcy zakończyli swój pokaz, a muzyka ucichła, na sali rozległy się gromkie brawa. Publiczność była pod wrażeniem, dając temu wyraz długimi owacjami na stojąco. Jurorzy, którzy już podczas występu byli pełni podziwu dla artystów z grupy Attraction, także nie kryli wzruszenia. Przewodnicząca, Amanda Holden, z trudem powstrzymywała łzy, a Simon Cowell z zachwytem przyglądał się pojawiającym się na scenie aktorom.

Występ zaprezentowany podczas przesłuchań zapewnił artystom udział w dalszych etapach show. Ostatecznie grupa Attraction dotarła do finału, a za sprawą głosów widzów stali się zwycięzcami 7. edycji brytyjskiego "Got Talent".

Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: