John Hetlinger to jedno z największych zaskoczeń w historii brytyjskiego "Mam Talent". 82-letni wówczas uczestnik doświadczył wojny, a przez 21 lat zajmował się aerokosmonautyką. Jego życiorys jest równie zaskakujący, co zaprezentowany talent - choć nikogo nie dziwiło, że emeryt zamierza śpiewać, nikt nie spodziewał się, na jaki postawi repertuar.
OFERTY AVANTI24: Więcej modowych inspiracji znajdziesz na Avanti24.pl
Pochodzący z Kolorado Hetlinger przyznał, że najwięcej czasu przez ponad osiem dekad życia spędził ze swoją żoną. Łączyła ich pasja do rejsów wycieczkowcami i podczas jednej z podróży postanowili wybrać się na karaoke. Tam odkrył, że śpiewanie sprawia mu satysfakcję. Towarzyszyło mu przez kilkanaście lat emerytury.
W moim wieku, jeśli ktoś wciśnie czerwony przycisk, może to skutkować zawałem.
- żartował uczestnik. W wywiadzie przeprowadzonym przed występem mężczyzna opowiadał o ikonach swojego pokolenia - Bingu Crosbym, Franku Sinatrze czy Tonym Bennecie. Nie zdecydował się jednak na wykonanie utworu żadnego z nich. - Próbowałem repertuaru Elvisa Presley'a czy Ricky'ego Martina. Nie szło mi - wspominał. Postawił na współczesnych twórców.
Emeryt od początku zaskarbił sobie sympatię widzów. Wzbudził też ich szacunek, informując, że gdy był jeszcze aktywny zawodowo, pracował przy naprawie słynnego teleskopu Hubble'a. Nie był to jednak koniec zaskoczeń tamtego wieczoru. Zasiadający w jury Simon Cowell zapytał uczestnika, dlaczego po tym wszystkim zdecydował się na udział w programie.
Występ w "Mam Talent" będzie szczytowym punktem, zwieńczającym całe moje życie i wszystkie ścieżki kariery.
- odpowiedział Hetlinger. To, co zaprezentował, faktycznie zapisało się w historii show. Wykonał nu-metalowy utwór "Bodies" grupy Drowning Pool. Choć część widzów początkowo zatykała uszy, szybko dołączyła się do szalejącego na scenie krzyczącego 82-latka.
OFERTY AVANTI24: Ciepła kurtka skórzana to pewny zakup na lata! Taliowany model z futrem to must-have w każdej szafie
Zupełnie się tego nie spodziewałam. Chyba nikt się nie spodziewał.
Myślałem, że zaśpiewasz "Fly Me To The Moon" czy coś równie związanego z twoją byłą pracą, a tu takie zaskoczenie. Jesteś zwierzęciem scenicznym!
- komentowali jurorzy. Jedynie na Heidi Klum występ nie zrobił pozytywnego wrażenia. Modelka zagłosowała przeciwko przepuszczeniu uczestnika do kolejnego etapu programu. Mimo trzech głosów na "tak" i drugiej szansie danej mężczyźnie, jego następny występ został przerwany przez jurorkę. Hetlinger wykonał utwór "Dracula" Roba Zombie i choć Cowell nagrodził go owacjami na stojąco, nie awansował do ćwierćfinału.