Sadowska po krytyce "Dziewczyn z Dubaju" dziękuje za solidarność. "A w czym się z panią solidaryzować?"

Podczas gali Bestsellerów Empiku 2023 doszło do sporu między laureatką nagrody w kategorii filmowej, Marią Sadowską a aktorem Dawidem Ogrodnikiem. Reżyserka odniosła się do słów krytyki w mediach społecznościowych i podziękowała fanom za okazane wsparcie. Komentujący nie widzą jednak powodów, dla których mieliby utożsamiać się z produkcją i stawać w jej obronie.

Rola kobiet w branży filmowej w ostatnich latach jest coraz wyraźniej podkreślana, m.in. w kontekście przyznawania prestiżowych nagród i nominacji. Do istoty zaznaczania reprezentacji tej płci w środowisku artystycznym podczas gali Bestsellerów Empiku odniosła się również Maria Sadowska.

OFERTY AVANTI24: W co się ubrać po 50-tce wiosną? Te komplety dodadzą szyku i klasy! Przepis na codzienny styl

Ogrodnik polemizuje

Reżyserka stwierdziła, że kobiety nie odnoszą takich sukcesów, jak mężczyźni, a sukces "Dziewczyn z Dubaju" ma szanse to zmienić. Do jej słów nawiązał Dawid Ogrodnik, wręczając statuetkę w jednej z kategorii.

Wydaje mi się, że kobiety robiły już filmy wysokobudżetowe, niejaka Agnieszka Holland, Anna Kazejak, która tutaj siedzi. Ale do jednego się mogę zgodzić, na pewno nie w tak dyskryminujący rolę kobiety sposób.

- ironizował znany z "Johnny'ego" i "Ostatniej Rodziny" aktor, odnosząc się do tematyki filmu. "Dziewczyny z Dubaju" to erotyczno-sensacyjny dramat będący adaptacją książki Piotra Krysiaka o tym samym tytule poświęconej aferze dubajskiej. Główną bohaterką jest młoda dama do towarzystwa arabskich szejków, która werbuje polskie miss, celebrytki, aktorki i modelki, by również podjęły się tego zajęcia. W obsadzie znaleźli się m.in. Jan Englert i Katarzyna Figura, a za produkcję i muzykę odpowiadała Doda.

Kopnięcie w brzuch

Sadowska skomentowała słowa Ogrodnika już w krótkim wywiadzie w trakcie gali, gdy stwierdziła krótko, że aktor swoją wypowiedzią "podciął jej skrzydła". Tę myśl rozwinęła jednak później we wpisie opublikowanym na Instagramie. - Trudno jest cieszyć się z nagrody, kiedy od razu dostaje się kopnięcie w brzuch - napisała. Aktorka jest zdania, że deprecjonowanie jej osiągnięć jako kobiety i krytyka produkcji to kolejne dowody na zasadność podejmowanych przez nią tematów.

My kobiety jesteśmy wciąż poddawane surowej ocenie. Pan Ogrodnik oceniając publicznie mój film jako dyskryminujący - sam zdyskryminował mnie oraz wszystkie jego twórczynie. Co ciekawe, jest to właśnie film o patriarchalnym systemie, którego nie da się przechytrzyć , który karze i niszczy kobiety, próbujące grać na męskich warunkach.

- napisała. Dodała też, że gdyby film poświęcono gangsterom lub mordercom, a nie kobietom do towarzystwa, "nikt by nie oceniał w ten sposób ani twórców ani jego treści".

 

OFERTY AVANTI24: Więcej modowych inspiracji znajdziesz na Avanti24.pl.

Pan Ogrodnik nie zna realiów, liczb oraz doświadczeń moich i moich koleżanek . Najwyraźniej nie zrozumiał mojej wypowiedzi. Nie wie jak trudno jest zdobyć pieniądze na film i przekonać inwestorów, w większości mężczyzn. Mówię tu głównie o kinie producenckim, które rządzi się swoimi prawami.

- zarzuciła aktorowi nieznajomość branży. Podkreśliła jednak, że ceni działalność i umiejętności Ogrodnika, a nawet wywalczyła dla niego nagrodę za główną rolę męską podczas Gdyńskiego Festiwalu Filmowego.

Zobacz wideo Sadowska komentuje otrzymanie statuetki. Odniosła się do Dody i... Soni Bohosiewicz

"Czy każda krytyka to atak na kobiety?"

Sadowska odniosła się też do słów dotyczących kobiet, które już wcześniej odniosły sukces w branży. Uznała Agnieszkę Holland za "osobę absolutnie poza konkurencją" i inspirację dla wszystkich reżyserek; pozdrowiła także koleżanki po fachu, m.in. Małgorzatę Szumowską, Agnieszkę Smoczyńską czy Jagodę Szelc.

Bez względu na to o czym opowiadacie i jak to opowiadacie - mam nadzieje, że nie będziecie się musiały czuć tak jak ja dzisiaj i zawsze będziecie się mogły cieszyć ze swoich nagród i osiągnięć.

- zakończyła wypowiedź i podziękowała za "słowa pocieszenia i solidarności". Komentujący są jednak zdania, że z twórczością reżyserki trudno jest się utożsamiać, a podjętą tematykę porównują do produkcji kontrowersyjnego Patryka Vegi.

A w czym się z panią solidaryzować? W obronie słabego filmu, którego krytykę pani odbiera jako atak na kobietę?
Teraz każdą krytykę będzie argumentować, że to atak na kobiety.

- piszą Internauci i uznają, że komercyjny sukces filmu nie jest wyznacznikiem jego jakości. Przypomnijmy, że była to najchętniej oglądana produkcja w 2021 roku - w polskich kinach obejrzało ją ponad milion widzów, za co została nagrodzona Bursztynowym Lwem. Mimo znacznej popularności, krytycy gorzej oceniają wartość merytoryczną - średnia ocen w serwisie Filmweb to 4,9 w dziesięciostopniowej skali. 

Więcej o: