TVP info przerwało transmisję na żywo, gdy polityk PiS skończył przemowę. Mina prezenterki bezcenna

Stacja TVP Info transmitowała konferencję zorganizowaną przez polityka PiS. Podczas wydarzenia przedstawiciel partii rządzącej zarzucił Mieczysławowi Strukowi, należącemu do PO, politykę prorosyjską. Gdy głos zabrał rzecznik atakowanego i zaczął obalać zarzuty, pospiesznie przerwano nadawanie.

Nie da się nie zauważyć, że Telewizja Polska wspiera polityków partii rządzącej, a potwierdzających tę tezę przykładów jest wiele. Przykładem stronniczości stacji jest sytuacja, która miała miejsce podczas transmitowanej na antenie TVP Info konferencji Kacpra Płażyńskiego. Gdy do mikrofonu podszedł przedstawiciel atakowanego polityka PO, natychmiast przerwano nadawanie i oddano głos prezenterom ze studia.

Polityk PiS zarzucił przedstawicielowi PO politykę prorosyjską. Wydarzenie transmitowała stacja TVP Info

Kilka dni temu na antenie stacji TVP Info odbyła się transmisja z konferencji zorganizowanej przez polityka PiS, Kacpra Płażyńskiego. Przedstawiciel partii rządzącej próbował udowodnić, że marszałek województwa pomorskiego, Mieczysław Struk, stosuje politykę prorosyjską. Zarzucił przedstawicielowi PO, że już w 2013 roku pod jego patronatem rozpoczęto akcję "Russian Friendly", a gdy rok później doszło do napaści na Ukrainę, ten nie zdecydował się zakończyć tego programu i opowiadał się za jego kontynuacją. Na koniec Płażyński zapytał publicznie, czy kontrowersyjny projekt wciąż jest uskuteczniany.

Na scenie pojawił się rzecznik polityka PO. Transmisję natychmiast przerwano

Po przemowie Płażyńskiego niespodziewanie na scenie pojawił się rzecznik prasowy Mieczysława Struka, Michał Piotrkowski. Najpierw wręczył politykowi PiS raport przedstawiający działania, które podjął Samorząd Województwa Pomorskiego na rzecz wsparcia ukraińskich uchodźców, a następnie zabrał głos. — Przypomnę tylko, że wiele innych działań podjęliśmy. Że na Ukrainę jechały z Pomorza nie tylko środki opatrunkowe, nie tylko leki, ale jechały taż karetki, agregaty, które tam działają. Przypomnę, że na Pomorze przyjechały pociągi z uchodźcami z Ukrainy, którym daliśmy dach nad głową — wyliczał rzecznik.

Niestety widzom nie było dane usłyszeć wszystkich kontrargumentów mających wykazać nieprawdziwość zarzutów polityka Płażyńskiego, ponieważ transmisja została przerwana, a głos oddano do studia. Choć mina prezenterki TVP Info była wymowna, to dziennikarka zachowywała się tak, jakby nic się nie stało i zapowiedziała rozmowę z Miłoszem Manasterskim na temat padających podczas konferencji oskarżeń.

Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: