Finał kolejnego sezonu "The Voice Senior" już za nami. W ostatnim odcinku programu o zwycięstwo walczyło ośmioro uczestników - po dwoje z każdej drużyny jurorów. Podopieczny Piotra Cugowskiego, Marian Tarnowski wykonał "Nights in White Satin" The Moody Blues, a James Brierley "N'Oubliez jamais" Joe Cockera. Alicja Węgorzewska zaprosiła na scenę Andrzeja Raniszewskiego, który sięgnął po repertuar Joe'a Dassina i zaśpiewał "Les Champs-Elysées", z kolei jego rywalka, Wioletta Malenda wykonała "I'm So Excited" The Pointer Sisters.
Maryla Rodowicz musiała wybrać między Januszem Łuczakiem i jego interpretacją "Modlitwy" Breakout a Zbigniewem Zarankiem, który zaśpiewał "Nie widzę ciebie w swych marzeniach" Stanisława Wenglorza i Skaldów. Z kolei Tomasz Szczepanik ocenił Marzenę Buczek w piosence Hey "Teksański" oraz Hannę Tabiszewską, która sięgnęła po "Pogodę ducha" Hanny Banaszak.
Decyzją jurorów do ścisłego finału przeszedł Zbigniew Zaranek, Habba Tabiszewska, Andrzej Raniszewski oraz James Brierley. Na tym etapie wyrok zależał już od widzów. Ci bezapelacyjnie zachwycili się przebojem Czesława Niemena "Dziwny jest ten świat" w wykonaniu Zbigniewa Zaranka, który wygrał program. Artysta od początku był faworytem tej edycji.
Po programie nie obyło się bez uwag w stronę show. Widzów oburzył sposób wręczenia nagrody zwycięzcy, który według oglądających, został zlekceważony. Ostatnia część finału "The Voice Senior" trwała zaledwie 30 minut, co oznaczało dla obecnych w studiu prawdziwy wyścig z czasem.
Ogłoszenie wyników przeciągnięto jednak za długo, dlatego sam werdykt padł w pośpiechu. Zwycięzcy udało się powiedzieć zaledwie kilka słów, po czym nastąpiła kolejna część artystyczna, a Zaranek wykonał hit "Niech żyje bal".
Uroczyste wręczenie statuetki według oglądających odbyło się w atmosferze dającej wiele do życzenia. Wokalista swoje trofeum odebrał już na napisach końcowych, a gdy chciał powiedzieć jeszcze kilka słów do mikrofonu, odmówiono mu tej możliwości ze względu na brak czasu antenowego.
W sieci pojawiły się komentarze, że uczestnik show został zlekceważony, a jego tak ważna chwila w życiu, nie miała okazji odpowiednio wybrzmieć.
Facet chciał coś powiedzieć to nie, bo czas antenowy. To była ważna dla niego chwila, więc powinien mieć swój, dłuższy czas na wypowiedź.
Nie rozumiem tylko dlaczego Voice Senior jest w mojej opinii tak skandalicznie lekceważona przez TV. Format tradycyjny plus ten dla dzieci - mają piękne finały na żywo, cały splendor przy wręczaniu nagrody. A dla Seniorów finał w studiu, ledwo Pani Prowadząca zdążyła przed skończeniem napisów statuetkę wręczyć. Trochę wstyd jednak...
Chyba wszyscy myślimy, że zakończenie i wręczenie nagród to brak szacunku do wykonawców. Po tych pięknych występach to finał jest niestety byle jaki i warto się nad tym zastanowić, nie wiem, czym to jest podyktowane i kto to wymyślił.
Wręczenie takiej ważnej i prestiżowej nagrody na siedząco i nie pozwolono zwycięzcy na mowę. Zero szacunku dla wykonawców.