Grał uciążliwego sąsiada "Przyjaciół". Gdy musiał pożegnać się z rolą, nie wytrzymał

Larry Hankin zagrał jedynie w kilku odcinkach kultowego sitcomu "Przyjaciele", ale jego rola pana Hecklesa do dzisiaj jest miło wspominana przez fanów serialu. Aktor w ostatnim wywiadzie zdradził, jak zareagował na wiadomość od producentów, że jego postać zostanie uśmiercona. Udało mu się odejść z przytupem.

"Przyjaciele" to jeden z najpopularniejszych seriali komediowym na całym świecie. Życie bohaterów pewnej nowojorskiej kamienicy mogliśmy śledzić przez dziesięć sezonów, a ostatni odcinek wyemitowano w 2004 roku. Pomimo upływu lat, postać pana Hecklesa do dzisiaj jest uznawana za jedną z najpopularniejszych drugoplanowych postaci. 

Więcej ciekawych artykułów ze świata filmów i seriali znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

Zobacz wideo Mija 16 lat od emisji ostatniego odcinka "Przyjaciół" [Popkultura Extra]

Larry Hankin pożegnał się z ekipą serialu, sprawiając, że wszyscy zamilkli  

Larry Hankin miał okazję wcielić się w tego bohatera tylko w pięciu odcinkach, głównie w pierwszym sezonie. Pan Heckles dał się zapamiętać jako wiecznie narzekający starszy Pan, który przychodził do tytułowych przyjaciół, żeby prosić ich o spokój.

Piąty odcinek z jego udziałem okazał się ostatnim. Na początku drugiego sezonu producenci postanowili uśmiercić Pana Hecklesa, który nagle zmarł na atak serca. Larry Hankin w ostatnim wywiadzie dla portalu Cracked opowiedział, że był wściekły, gdy dowiedział się, co zrobią z jego postacią. Aktor wyjawił, że zdawał sobie sprawę z popularności bohatera, w którego się wcielał i początkowo liczył nawet na podwyżkę:

Łącznie zagrałem w pięciu odcinkach, a pan Heckles zyskał popularność. Była jedna kwestia: jeśli faktycznie stajesz się drugoplanową postacią w swoim szóstym serialu, oznacza to podwyżkę

Jednakże sprawy potoczyły się kompletnie inaczej. Hankin po jakimś czasie doczekał się informacji, co dalej z jego udziałem w "Przyjaciołach", ale nie takich wieści się spodziewał:

Zadzwonił do mnie mój agent z informacją, że ma dobrą i złą wiadomość. Po pierwsze, chcą mojego kolejnego występu w »Przyjaciołach«. Wtedy pomyślałem: »Kupię sobie dom«. Potem dodał, że po drugie – mam atak serca i umieram

Aktor nie był zadowolony z takiego obrotu spraw. Nie rozumiał dlaczego twórcy chcą się pozbyć postaci, która zyskała ogromną popularność. W trakcie zdjęć postanowił dać upust swoim emocjom. Udało mu się sprawić, że cały plan serialu zamilknął na długi czas:

Na planie miałem zamiar dać znać producentom, że nie jestem z tego zadowolony. Po nagraniu pękłem. Podszedłem do producentów i wrzasnąłem »Co wy zrobiliście?!«. Wszyscy się zamknęli, a było tam ze sto osób. Zatkało ich. Jedna z producentek spytała, czy możemy porozmawiać później. Otrząsnąłem się. Wszyscy na mnie patrzyli. Wycofałem i stałem przez kilka minut przy stole. Potem podszedł do mnie jakiś czternastolatek, chyba czyjś syn, i powiedział, że to było super

Chociaż jego sprzeciw nie sprawił, że decyzję w sprawie Pana Hacklesa zmieniono, to na pewno udało mu się zostać dobrze zapamiętanym przez producentów i obsadę serialu. W 2021 roku na platformie HBO Max premierę miał wyjątkowy odcinek serialu "Przyjaciele: Spotkanie po latach", w którym aktorzy serialu i goście specjalni wspominali kultową serię. W programie wziął także udział Larry Hankin.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina

Więcej o: