W jednym z odcinków trzeciego sezonu "Magii nagości. Polska" wystąpił 37-letni Przemek, który pracuje w Warszawie jako monter. Przez wiele lat marzył o kobiecie, której będzie mógł oddać swoje serce, ale cały czas nie udawało znaleźć mu się odpowiedniej kandydatki. Wcześniej korzystał z aplikacji randkowych i tym razem postanowił spróbować poznać kogoś w kontrowersyjnym programie randkowym.
Więcej ciekawych tekstów ze świata telewizji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Mężczyzna przyszedł do programu z konkretnymi wymaganiami, jak ma wyglądać jego przyszła partnerka. Zdradził, że ważne są dla niego zgrabne nogi, zadbane paznokcie i wydepilowane miejsca intymne. Ciekawiły go także tatuaże kandydatek oraz nie miał wyidealizowanego obrazu piersi. Jednakże wspomniał, że najbardziej uwielbia patrzeć na kobiety w legginsach:
To jest jedyna rzecz, której nikt mi nie zabroni, a mogę oglądać
Przemek pod koniec programu zdecydował się wskazać do finału 35-letnią kelnerkę Magdalenę i 32-letnią artystkę Ewelinę. Widzom mogło się wydawać, że mężczyzna będzie miał nie lada zagwozdkę, ale szybko zdecydował się zaprosić na randkę Magdę. Kobieta była w szoku i nie mogła uwierzyć, że pójdzie na randkę z tak bardzo atrakcyjnym w jej oczach mężczyzną.
Uczestniczka wspomniała po pierwszym spotkaniu, że nie docenia zalet swojej urody i figury. Pomimo tego oboje uznali spotkanie za udane i zapragnęli spotkać się jeszcze raz. Jednakże, gdy para spotkała się miesiąc później w studiu, okazało się, że do drugiej randki nie doszło. Wszystko przez nieszczęsną pomyłkę, której dopuściła się kobieta. Okazało się, że przez przypadek podała Przemkowi zły numer telefonu.
W sumie słabo to wyszło, nie zrobiłam tego specjalnie. Podałam zły numer telefonu, bo się po prostu pomyliłam. Gdybym nawet chciała teraz podać ci prawidłowy numer, to już byś nie chciał – tłumaczyła się kelnerka
Mężczyzna nie do końca jej wierzył. - To byś dopiero mogła się przekonać, gdybyś to zrobiła. Jestem otwarty na znajomości i nie mam problemu, aby mieć relacje czysto koleżeńskie, wypad na piwo czy kawę – powiedział do Magdy.
35-latka stwierdziła, że nie lubi się narzucać, na co Przemek odpowiedział: "A czasem mogłabyś". Oboje doszli do konsensusu i stwierdzili, że spróbują odnowić kontakt. Nie określili jednak w jakim kierunku miałaby się potoczyć ich relacja.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.