The Last of Us to jedna z najpopularniejszych gier ostatniego dziesięciolecia. Do sukcesu dzieła Naughty Dog dołożyli się w dużej mierze aktorzy głosowi, którzy wykreowali wiarygodnych bohaterów, a z tymi znacznie łatwiej jest się utożsamiać graczom. W rolę Ellie wcieliła się Ashley Johnson, a głosu Joelowi użyczył Troy Baker, który poradził sobie z zadaniem doskonale.
Nie dziwi więc fakt, że gracze poczuli dysonans, kiedy w ekranizacji "The Last of Us" Joel przemówił głosem Pedra Pascala. Chociaż na początku było słychać opinie, że niektórym trudno przywyknąć do nowego wcielenia głównego bohatera, to dzisiaj (przed premierą ósmego odcinka) widzowie serialu w znakomitej większości nie wyobrażają sobie, że przyjaciela Ellie mógłby grać ktoś inny. Okazuje się jednak, że aktor znany z "Narcos' i "The Mandalorian" nie był pierwszym wyborem twórców.
Jeffrey Pierce, aktor, który w grze wcielał się w Tommy'ego, brata Joela, a w serialu pojawił się jako żołnierz Perry, udzielił wywiadu dla "The Direct". Opowiedział w rozmowie, że liczył, iż zostanie obsadzony w swojej oryginalnej roli. Wkrótce jednak okazało się, że to nie będzie możliwe ze względu na wybór głównej postaci. Rola Joela miała bowiem trafić do czarnoskórego Kalifornijczyka.
Początkowo mówiło się, że rolę Joela dostanie Mahershala Ali. To był oczywisty sygnał, że nie będę mógł zagrać Tommy'ego w takiej konfiguracji. Potem w końcu wybrali Pedra, ale moje sytuacja i tak się nie zmieniła. Jestem starszy od niego, więc nie miałem już żadnych nadziei, że wrócę jako Tommy.
Mahershala Ali to 49-letni aktor znany z produkcji takich jak "Moonlight", "Green Book" czy "Luke Cage". W 2024 roku artysta pojawi się na dużym ekranie jako Blade w filmie o kolejnym superbohaterze Marvela.
Ali zapewne świetnie poradziłby sobie z rolą Joela. Umiejętności aktora trudno podważać, nie bez powodu został już dwukrotnie nagrodzony Oscarem za rolę drugoplanową.