Polskie preselekcje do 67. Konkursu Piosenki Eurowizji wzbudziły znaczne kontrowersje ze względu na niejasny przebieg głosowania i ujawnienie dokładnego rozkładu głosu widzów oraz jurorów z kilkudniowym opóźnieniem. Fani wydarzenia są zdania, że polskiego reprezentanta wyłoniono w sposób sprzeczny z regulaminem. Zarzuty usłyszała m.in. Edyta Górniak, która zasiadła w jury. Skala krytycznych wiadomości spowodowała, że chce odciąć się od konkursu.
Ustawiony wynik czy rzetelne oceny? Fani Eurowizji są podzieleni
26 lutego 2023 poznaliśmy zwyciężczynię preselekcji "Tu bije serce Europy - wybieramy hit na Eurowizję" - Blankę. Wykonywanej przez nią piosence "Solo" jury przyznało maksymalną liczbę punktów - 12, z kolei w głosowaniu telewidzów zajęła 2. miejsce. Zdecydowanym faworytem był Jann z utworem "Gladiator", na którego widzowie oddali ponad połowę z 35 tys. oddanych głosów, jednak oceny jurorów uplasowały go na 4. miejscu - otrzymał 7 punktów.
Tak niska nota pozbawiła go możliwości wyjazdu do Liverpoolu, media eurowizyjne zaczęły więc domagać się transparentności wyników i bliższemu przyjrzeniu się preselekcjom, które, zdaniem autorów petycji wystosowanej do prezesa TVP Mateusza Matyszkowicza, zostały przeprowadzone w sposób nieregulaminowy. Krytykowano również jurorów, nie zawsze była to jednak konstruktywna krytyka. Na oficjalnym profilu na Instagramie w formie Stories Edyta Górniak opowiadała o fali hejtu, z jakim się spotkała. Jej zdaniem jest to wynik nie tylko "działań antychrysta", ale też niskiego poczucia własnej wartości atakujących ją młodych ludzi.
Nie wiedziałam kto jest faworytem widzów, nie chciałam się niczym sugerować, wręcz nie chciałam słyszeć utworów wcześniej, chciałam mieć pierwsze, czyste, skojarzenie. Słyszałam tylko fragmenty prób.
- twierdziła wokalistka w rozmowie z "Party", zaprzeczając, że sugerowała się tym, kto jest faworytem widzów, radia czy wytwórni. - Jestem przekonana, że czas odpowie na wszystkie wątpliwości. Polecam nie oceniać na skróty. Pamiętać, że niezależnie od tego, że jestem osobą wpływową, nie jestem szefem szefów i nie mogę wszystkiego - napisała w najnowszym poście na Instagramie. Padła w nim również poważna deklaracja.
"Czuję się jak tarcza"
W ostatnich dniach Edyta Górniak zaskoczyła obserwujących wyznaniem związanym z ostatnimi wydarzeniami. Szala goryczy się przelała i artystka postanowiła odciąć się od konkursu, najprawdopodobniej również w przyszłych latach. Warto podkreślić, że wokalistka nie tylko zasiadała w jury wybierającym współczesnych polskich reprezentantów, ale też w 1994 osiągnęła największy sukces spośród wszystkich wykonawców z naszego kraju, próbujących swoich sił na Eurowizji, zajmując 2. miejsce. Dziś nie chce mieć z nią jednak nic wspólnego.
Jeśli chodzi o projekt Eurovision, straciłam do wszystkich zaufanie. Choćby zmieniano i poprawiano regulamin, nigdy więcej nie dotknę tego tematu. Widziałam, co działo się w zeszłym roku, widziałam także, co ludzie zrobili, kiedy pojechał Rafał. I teraz znów jest to samo. Czuję się jak tarcza, którą ktoś wypożyczył i postawił sobie przed drzwiami. Temat jest dla mnie zamknięty.
- napisała na Instagramie. Konto wokalistki ma prywatny status. Posty mogą wyświetlać i komentować jedynie osoby zaakceptowane przez nią samą.
OFERTY AVANTI24: Romantyczna sukienka na wiosnę już za 59,99! Klasyczna, a piękna. Wyróżnia ją detal
Półfinały tegorocznego Konkursu Piosenki Eurowizji odbędą się 9 i 11 maja 2023 w Liverpoolu. Blanka wystąpi w drugim z nich jako ostatnia. Jeśli osiągnie odpowiednią liczbę głosów, zaśpiewa również w finale zaplanowanym na 13 maja.