"Magia nagości" to telewizyjny program, który wywraca tradycyjny schemat randkowania. Uczestnicy wybierają kandydatów na potencjalnych partnerów i partnerki na podstawie wyglądu ich nagich ciał. Zaczynają od oglądania nóg pięciu rozebranych osób i stopniowo odsłaniają kolejne partie.
Uczestnicy mogą zadawać kandydatom pojedyncze pytania dotyczące randkowania i cielesności, ale po drodze muszą jednak eliminować poszczególne osoby. W ostatnim etapie sami się rozbierają i mogą spojrzeć w twarz dwójki finalistów. Dopiero kiedy wybiorą osobę ich zdaniem fizycznie najatrakcyjniejszą, mogą się wybrać na prawdziwą randkę i przekonać się, czy dokonali słusznego wyboru.
Format "Naked Attraction" powstał w Wielkiej Brytanii, gdzie od 2016 roku nakręcono już dziesięć sezonów. Program cieszy się na tyle dużym zainteresowaniem, że doczekał się dziewięciu lokalnych wersji, w tym także polskiej (powstały trzy serie!). Poza tym swoją "Magię nagości" mają także Niemcy, Duńczycy, Finowie, Włosi, Norwegowie, Rosjanie, Szwedzi i Holendrzy.
Więcej informacji ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Brytyjską edycję prowadzi dziennikarka Anna Richardson, której zadanie polega m.in. na tym, by zadawać uczestnikom pomocnicze pytania i utrzymać odpowiednią atmosferę w studiu. Musi przy tym pamiętać, by nie obrazić żadnej z biorących w programie osób i nie krytykować ich wyglądu, a także w miarę możliwości pilnować, by nie robili tego jej goście.
To właśnie Annie Richardson szukające partnerów osoby opowiadają kogo i czego w związku szukają - prowadząca w ciągu dziesięciu sezonów sporo już od ludzi usłyszała. Ale nikt jej tak nie zaskoczył, jak 57-letnia Judith. Uczestniczka przyznała podczas nagrania, że po tym, jak udało się jej wyleczyć z nowotworu piersi, czuje się bardzo wyzwolona seksualnie. Życiowe doświadczenia pokazały jej, że nie ma sensu owijać w bawełnę i najlepiej nazywać rzeczy po imieniu, by nie tracić czasu na niedomówienia.
Po tym, jak już wyeliminowała z rozgrywki trzech panów, którzy ostatecznie jej nie urzekli, Judith zaczęła otwarcie opowiadać o tym, co najbardziej lubi robić w sypialni:
Muszę się przyjrzeć też stopom, uwielbiam je. Uwielbiam czuć czyjeś palce stóp brodzące wokół mojej wulwy. Uważam, że to bardzo seksualne.
Anna Richardson na chwilę zaniemówiła i zaczęła się wachlować. Przyznała: Myślę, że nigdy wcześniej niczego takiego nie słyszałam. Judith tłumaczyła swoje podejście dalej: "W moim wieku już nie mam zahamowań, idę z prądem. To jest to, co mnie ominęło, kiedy byłam w standardowym związku. To taka strata, mam bardzo fajną waginę".
Nie miała także problemu z tym, by przyznać, że podniecają ją włosy łonowe i używanie lodów podczas igraszek z partnerem seksualnym. Otwartość i szczerość uczestniczki urzekła widzów, którzy swoimi przemyśleniami podzielili się w komentarzach na Twitterze. "Ta pani to niezła figlarka, ale można iść jej przykładem. Powiedzcie tym facetom, że macie miły damski ogródek, który się marnuje i szukajcie dla siebie facetów", "Judith doprowadziła mnie do płaczu" - relacjonuje "Daily Star".