57-letnia uczestniczka "Magii nagości" wyznała, co ją pociąga w stopach. Prowadząca aż zaniemówiła

"Magia nagości" jest programem wzbudzającym dużo kontrowersji, ale w zależnościi od edycji, a także tego, kto bierze udział w danym odcinku i kto jest gospodarzem show, może też pokazać, jak skutecznie przełamać społeczne tabu i bez piętnowania rozmawiać o potrzebach seksualnych. Przykładem prostolinijnej otwartości okazała się np. 57-letnia Judith, która bez ogródek powiedziała podczas nagrania, dlaczego dużą wagę przykłada do męskich stóp.

"Magia nagości" to telewizyjny program, który wywraca tradycyjny schemat randkowania. Uczestnicy wybierają kandydatów na potencjalnych partnerów i partnerki na podstawie wyglądu ich nagich ciał. Zaczynają od oglądania nóg pięciu rozebranych osób i stopniowo odsłaniają kolejne partie.

Zobacz wideo Maja Frykowska wspomina swój udział w programie "Big Brother" i opowiada o swojej przemianie [Wywiad Plotka]

Uczestniczka "Magii nagości" wyznała, co ją pociąga w stopach

Uczestnicy mogą zadawać kandydatom pojedyncze pytania dotyczące randkowania i cielesności, ale po drodze muszą jednak eliminować poszczególne osoby. W ostatnim etapie sami się rozbierają i mogą spojrzeć w twarz dwójki finalistów. Dopiero kiedy wybiorą osobę ich zdaniem fizycznie najatrakcyjniejszą, mogą się wybrać na prawdziwą randkę i przekonać się, czy dokonali słusznego wyboru.

Format "Naked Attraction" powstał w Wielkiej Brytanii, gdzie od 2016 roku nakręcono już dziesięć sezonów. Program cieszy się na tyle dużym zainteresowaniem, że doczekał się dziewięciu lokalnych wersji, w tym także polskiej (powstały trzy serie!). Poza tym swoją "Magię nagości" mają także Niemcy, Duńczycy, Finowie, Włosi, Norwegowie, Rosjanie, Szwedzi i Holendrzy.

Więcej informacji ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Brytyjską edycję prowadzi dziennikarka Anna Richardson, której zadanie polega m.in. na tym, by zadawać uczestnikom pomocnicze pytania i utrzymać odpowiednią atmosferę w studiu. Musi przy tym pamiętać, by nie obrazić żadnej z biorących w programie osób i nie krytykować ich wyglądu, a także w miarę możliwości pilnować, by nie robili tego jej goście.

To właśnie Annie Richardson szukające partnerów osoby opowiadają kogo i czego w związku szukają - prowadząca w ciągu dziesięciu sezonów sporo już od ludzi usłyszała. Ale nikt jej tak nie zaskoczył, jak 57-letnia Judith. Uczestniczka przyznała podczas nagrania, że po tym, jak udało się jej wyleczyć z nowotworu piersi, czuje się bardzo wyzwolona seksualnie. Życiowe doświadczenia pokazały jej, że nie ma sensu owijać w bawełnę i najlepiej nazywać rzeczy po imieniu, by nie tracić czasu na niedomówienia.

Po tym, jak już wyeliminowała z rozgrywki trzech panów, którzy ostatecznie jej nie urzekli, Judith zaczęła otwarcie opowiadać o tym, co najbardziej lubi robić w sypialni:

Muszę się przyjrzeć też stopom, uwielbiam je. Uwielbiam czuć czyjeś palce stóp brodzące wokół mojej wulwy. Uważam, że to bardzo seksualne.

Anna Richardson na chwilę zaniemówiła i zaczęła się wachlować. Przyznała: Myślę, że nigdy wcześniej niczego takiego nie słyszałam. Judith tłumaczyła swoje podejście dalej: "W moim wieku już nie mam zahamowań, idę z prądem. To jest to, co mnie ominęło, kiedy byłam w standardowym związku. To taka strata, mam bardzo fajną waginę".

Nie miała także problemu z tym, by przyznać, że podniecają ją włosy łonowe i używanie lodów podczas igraszek z partnerem seksualnym. Otwartość i szczerość uczestniczki urzekła widzów, którzy swoimi przemyśleniami podzielili się w komentarzach na Twitterze. "Ta pani to niezła figlarka, ale można iść jej przykładem. Powiedzcie tym facetom, że macie miły damski ogródek, który się marnuje i szukajcie dla siebie facetów", "Judith doprowadziła mnie do płaczu" - relacjonuje "Daily Star".

Więcej o: