Jenna Ortega bardzo się zaangażowała w tworzenie roli Wednesday Addams. Dostała za nią swoją pierwszą nominację do Złotych Globów i bez wątpienia dzięki jej oddaniu tytułowa bohaterka serialu stworzonego przez Tima Burtona tak skutecznie podbiła serca publiczności. To właśnie młoda aktorka wymyśliła układ taneczny do sceny szkolnego balu - jak sama przyznała, chciała to zrobić bez pomocy choreografów, bo przestała ufać zewnętrznym opiniom. Taniec Wendesday stał się wiralowym przebojem w sieci, a choreografię odtworzyły m.in. Lady Gaga i Madonna.
Jenna Ortega w jednym z ostatnich wywiadów przybliżyła kulisy pracy na planie przebojowego serialu Netfliksa. Aktorka w podcaście Daxa Sheparda "Armchair Expert" opowiedziała o zmianach, na które nalegała, bo chciała, żeby jej postać była jak najbardziej wiarygodna.
"Myślę, że nigdy nie musiałam się zachowywać na żadnym planie, tak jak robiłam to z <<Wednesday>> - tak łatwo wpaść w szufladkę zwłaszcza w przypadku takich seriali" - zaczęła tłumaczyć i wyznała:
Były takie momenty na planie, że stawałam się wręcz nieprofesjonalna w takim sensie, że zaczęłam zmieniać swoje kwestie.
"Opiekun scenariusza myślał, że do czegoś zmierzam, więc siadałam do rozmowy ze scenarzystami i oni pytali: Czekaj, co się stało z tą sceną. Wtedy musiałam im tłumaczyć dokładnie, dlaczego nie mogę zrobić pewnych rzeczy" - opisała swoją motywację.
Więcej informacji ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
"Wszystko, co ona robi, wszystko, co musiałam zagrać, w dużej mierze nie zgadzało się z tą postacią. To, że była w miłosnym trójkącie. To, że była kwestia o sukience, którą ma założyć na szkolny bal i mówi: O boże, kocham ją. Nie wierzę, że to powiedziałam. Dosłownie siebie za to nienawidzę. Musiałam powiedzieć, że nie ma mowy o tym, że to zagram" - wspomniała słynny przykład. Zdaniem wielu widzów interwencja aktorki naprawdę uratowała serial przed popadaniem w obciachową śmieszność.
Daxowi Sheparodwi powiedziała także, żę czuje się bardzo opiekuńcza wobec Wednesday, co stwarza pewne trudności: "Nie możesz grać głównej roli i nie mieć żadnego emocjonalnego wątku, bo to się robi nudne i nikt cię nie lubi. A Wednesday jest nastolatką" - tłumaczy. Przyznała także, że z planu produkcji wyjeżdżała niepewna co do tego, czy serial trafi do przekonania widzów. "Nie jestem w stanie oglądać swoich scen, ale mogę wrócić do domu z planu i powiedzieć sobie, że dana scena wydaje się udana. Przy <<Wednesday>> nie było ani jednej sceny, po której wróciłabym do domu i mówiła sobie, że powinno być w porządku" - opisała swoje wątpliwości.
Ortega opisała także kulisy powstania słynnej sceny z tańcem. "Początkowo to miał być flash mob. Plan był taki, że ona zacznie tańczyć, a potem wszyscy mieli to podchwycić i zacząć tańczyć z nią. I właśnie to zakwestionowałam - dlaczego Wednesday miałaby się z tym czuć OK? Powiedziałam, że albo robimy cięcie, albo Wednesday będzie musiała kogoś znokautować i wtedy będzie po sprawie". Szczęśliwe twórcy posłuchali jej rad. Co więcej, aktorka będzie jednym z producentów wykonawczych drugiego sezonu.