Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Teresa Lipowska przeżywa ostatnio bardzo trudny okres. Po śmierci siostry i męża musiała pożegnać także bardzo bliską przyjaciółkę. Aktorka przyznała, że "nie czuje się szczęśliwa" od 2006 roku. To właśnie wtedy zmarła miłość jej życia. Tomasz Zaliwski był skrajnym przeciwieństwem poprzedniego partnera gwiazdy.
Teresa Lipowska poznała swojego pierwszego męża już na studiach w szkole filmowej w Łodzi. Aleksander, nazywany przez znajomych "Saszką", długo zabiegał o uczucie aktorki. W końcu młoda artystka uległa jego urokowi. Jak przyznaje, zakochała się w nim na zabój. Para szybko wzięła ślub i zamieszkała u matki Lipowskiego. Teściowa Teresy nie należała do ugodowych osób i trzymała rygor w domu, co mocno przeszkadzało nowożeńcom.
Po wynajęciu własnego mieszkania problemy małżeństwa wcale nie zniknęły. Teresa odkryła, że Saszka notorycznie ją zdradzał. - Znudziłam mu się. - przyznała - Później zorientowałam się, że jemu po prostu wystarczała miłość na krótko - podkreślała w jednym z wywiadów. Po zakończeniu ich związku mężczyzna aż pięć razy stawał na ślubnym kobiercu.
Po pierwszym nieudanym małżeństwie aktorka związała się z Tomaszem Zaliwskim. Mężczyzna był przeciwieństwem poprzedniego partnera kobiety. Otaczał ją uczuciem, dbał o nią i podziwiał jej talent. Para po pobrała się w 1963 roku. Razem z rozkwitem ich miłości rozwijała się kariera aktorska Teresy. Zagrała w takich filmach jak "Noce i dnie", "Tato", czy "Wśród nocnej ciszy". Występowała także w znanych serialach m.in. "Stawiam na Tolka Banana", "Matki, żony i kochanki", a od 2000 roku wciela się w Barbarę Mostowiak w "M jak Miłość".
W 2006 roku zmarł mąż aktorki. Teresa Lipowska przez długi czas nie mogła dojść do siebie po stracie drugiej połówki. - Mieliśmy tyle wspólnych spraw, a gdy jego zabrakło, nie wiedziałam, jak za to wszystko się zabrać i co ze sobą dalej zrobić - wspominała. - Nie jestem szczęśliwa, bo nie mam męża, nie mam drugiej połówki. Natomiast jestem szczęśliwa, że ludzie mnie zaakceptują, że przyjmują, że mam jeszcze siły, zdrowie - dodała.