Programy rozrywkowe dostarczają widzom wielu emocji i wrażeń. Nie inaczej jest w przypadku uczestników, którym towarzyszy ogromny stres i atmosfera rywalizacji. Z tego powodu nierzadko dochodzi do wpadek, które nie umykają czujnej uwadze widzów. Jedna z najzabawniejszych przytrafiła się jakiś czas temu graczowi "Koła fortuny".
W jednym z odcinków "Koła fortuny" udział wziął młody mężczyzna, Michał. Uczestnik doskonale odnalazł się w programie i z dużą łatwością udzielał poprawnych odpowiedzi, pokonując tym samym swoją konkurencję. Ostatecznie udało mu się dotrzeć aż do finału teleturnieju. Wydawało się, że ostatnie z zadań będzie formalnością, a wygraną ma już w kieszeni. Niestety presja czasu i stres nieco pokrzyżowały plany Michała. Jego nietypowa odpowiedź na ostatnie pytanie doprowadziła prowadzących, Izabelę Krzan i Rafała Brzozowskiego, do łez.
W finałowym zadaniu Michał musiał wskazać poprawny tytuł jednego z najpopularniejszych polskich seriali. Uczestnik otrzymał zestaw liter, do których mógł samodzielnie wskazać jedną samogłoskę oraz trzy spółgłoski. Już na tym etapie widać było, że mężczyźnie towarzyszą duże emocje, gdyż wybierając litery, dwukrotnie wskazał tę samą.
Ostatecznie zawodnik miał 10 sekund, by odgadnąć finałowe hasło. Po raz kolejny stres dał się we znaki, bo Michał zamiast powiedzieć "Klinika samotnych serc" powiedział "Klinika samotnego sera". Po chwili jednak się zreflektował, niepewnym głosem zmieniając odpowiedź na "seru". Gospodarze programu nie potrafili ukryć rozbawienia i obydwoje wybuchli śmiechem, z kolei uczestnik sprawiał wrażenie wyraźnie zawstydzonego pomyłką. — Ten ser cię trochę kosztował, Michał — skwitował Brzozowski wpadkę.
Nagranie szybko trafiło do sieci i z miejsca stało się hitem wśród internautów. Pod filmikiem opublikowanym na platformie YouTube zaroiło się od komentarzy.
Gość mnie totalnie rozłożył na łopatki
Dowalił konkretnie, nie mogłem przestać się śmiać
Tak przechodzi się do historii
— pisali widzowie.
Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.