Netflix w szóstym i finałowym sezonie "The Crown" pokaże wydarzenia z przełomu XX i XXI wieku. Tym samym zobaczymy, jak okiem filmowców mogło wyglądać pierwsze spotkanie Williama i Kate Middleton, którzy poznali się w czasie studiów. W księcia i jego przyszłą narzeczoną wcielają się Ed McVey i Meg Bellamy.
Książę William i Kate Middleton studiowali na Uniwersytecie St. Andrews w Szkocji, a ich ścieżki przecięły się po raz pierwszy w 2001 roku. Jak opowiadali w zaręczynowym wywiadzie w 2010 roku z ITV, minęło trochę czasu, zanim znajomość nabrała romantycznego charakteru. "Nawet powiedziałeś, że kiedy po raz pierwszy rozmawialiśmy, zrobiłam się strasznie czerwona z wrażenia i zaliczyłam wtopę. Czułam się bardzo onieśmielona perspektywą naszego spotkania" - opisywała Kate.
Pomimo nieśmiałości księżnej, ona i William niemal od razu się blisko zaprzyjaźnili. "Byliśmy przez pierwszy rok tylko przyjaciółmi. Potem to zaczęło rozkwitać w związek" - wspominał już sam książę.
Więcej informacji ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Meg Bellamy, która księżną właśnie gra, ma dopiero 19 lat i jest na dobrą sprawę debiutantką. Rolę w "The Crown" dostała dzięki filmowi zrobionemu w domu, który nagrała po tym, jak zobaczyła ogłoszenie na castingu w mediach społecznościowych - relacjonuje BBC.
Poza nią w szóstym sezonie serialu zadebiutują 21-letni Ed McVey oraz 16-letni Rufus Kampa - obaj wcielają się w Williama na różnych etapach jego życia. Peter Morgan w ostatniej serii chce pokazać bardziej dalekosiężne skutki wypadku księżnej Diany.
Poza tym scenarzyści ponoć postanowili poruszyć także temat jednego z największych skandali z udziałem księcia Harry'ego. Jako 20-latek książę został przyłapany na imprezie przebrany w nazistowski mundur ze swastyką na ramieniu. Zdjęcie paparazzi z tego zdarzenia obiegło w 2005 roku cały świat.
- To jest jeden z najbardziej haniebnych czynów w życiu Harry'ego, do których w końcu odniósł się w swoim dokumencie. Starsze pokolenie doskonale pamięta tę okładkę, ale dla wielu młodszych widzów Netfliksa to będzie coś zupełnie nowego. Ostatnio Harry odniósł się do kwestii rasizmu w rodzinie królewskiej. Jakie to przekorne, że to właśnie Netflix znów przypomni ten nieszczęsny incydent - powiedziała osoba z otoczenia księcia w rozmowie z "The Sun".
Wyłącz sprawdzanieSugestie Premium