Gwiazdor serialu "Ty" nie chce grać scen seksu. Dziwi go, że fani tego nie rozumieją

Odtwórca głównej roli w serialu "Ty", Penn Badgley jakiś czas temu oświadczył, że nie chce brać udziału w scenach, w których pojawia się seks, ponieważ jest żonaty. Ta wypowiedź wywołała spore poruszenie wśród fanów aktora. On z kolei uważa, że jego komentarz nie powinien wywołać tyle szumu.

Penn Badgley z serialu "Ty" wspomniał ostatnio, że miał szczególną prośbę do producentki serialu. Poprosił Serę Gamble, aby w czwartym sezonie produkcji był jak najmniej seksu. Dodał, że bardzo mu ulżyło, gdy showrunnerka się na to zgodziła. Jednym z jego argumentów była wierność małżeńska, na co większość fanów zareagowała zdziwieniem.

Więcej ciekawych informacji ze świata filmów i seriali znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

Zobacz wideo Co nowego w Popkulturze?

Gwiazdor z serialu "Ty" tłumaczy się z niechęci do scen z seksem

Aktor o swojej szczególnej prośbie opowiedział w autorskim podcaście "Podcrushed". Wyznał, że miał już dość scen, w których musi uprawiać seks i poprosił producentkę serialu o maksymalne zmniejszenie liczby scen erotycznych. Największą uwagę słuchaczy przykuło jednak ta wypowiedź:

Wierność w każdym związku, a zwłaszcza w moim małżeństwie, jest dla mnie naprawdę ważna. Doszło po prostu do tego, że nie chcę tego robić

Ludzie nie mogą się zgodzić ze stwierdzeniem, że granie scen seksu w filmie lub serialu można nazwać zdradą. Penn Badgley kilka dni temu udzielił wywiadu dla magazynu "GQ", gdzie odniósł się do tego zdania, które wywołało tyle szumu. Był bardzo zdziwiony tym, jak "nieproporcjonalnie rozdmuchana" i wyrwana z kontekstu została jego wypowiedź:

To, o czym mówiłem, nie było tak naprawdę produktem końcowym. To było trochę o kulturze związanej z produkcją wszystkich filmów, ale szczególnie tych scen. To było coś w stylu: wiemy, że Hollywood ma historię rażącego wyzysku i nadużyć na tym polu

Penn Badgley wspomniał, że był zestresowany rozmową z producentką na temat zmian w scenariuszu i pozwolił sobie ją rozpocząć dopiero, gdy wiedział, że jego pozycja jako aktora jest już ugruntowana:

Denerwowałem się samą tą rozmową [z showrunnerką]. To nie było proste. Jednak reakcja Sery sprawiła, że poczułem ulgę. Ale technicznie rzecz biorąc, gdybym myślał, że mam możliwość wyznaczenia tej granicy wcześniej, zrobiłbym to. Zobaczymy, czy będzie to miało jakieś konsekwencje. Po prostu może to ograniczyć liczbę projektów, do których będą chcieli mnie angażować

W przyszłości okaże się, czy decyzja o nieangażowaniu się w produkcje, w których są liczne sceny seksu, będzie miała negatywne skutki dla jego kariery. Tymczasem on i cała ekipa serialu mocno liczą na zamówienie piątego sezonu "Ty", na który mają już gotowy plan. 

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina

Więcej o: