Włosok zagrał najbardziej "nieznanego" znanego człowieka polskiego internetu. "Wielokrotnie sięgałem po pomoc Malcolma"

Tomasz Włosok był już kilka razy z niezłym skutkiem filmowym gangsterem, ma na koncie też udział w nominowanym do Oscara obrazie "Boże Ciało". W serialu komediowym "Emigracja XD" wcielił się z kolei w Malcolma XD - "legendę polskiego internetu" i "najbardziej nieznanego człowieka w Polsce". Choć autor książki, na podstawie której powstał scenariusz najnowszej produkcji Canal+, pozostaje anonimowy i nie pokazuje twarzy w mediach, to pracował z ekipą na planie i jak przyznaje aktor - często udzielał mu rad.

"Emigracja XD" to ekranizacja książki o tym samym tytule. Tomasz Włosok gra chłopaka z samozwańczej "europejskiej stolicy agrestu", który z kumplem Stomilem (rewelacyjny w tej roli Michał Balicki) musi wyjechać w celach zarobkowych do Wielkiej Brytanii. Ich podróż usiana jest skrajnie absurdalnymi przygodami. Zgodnie z zapewnieniami autora, czyli nieodmiennie anonimowego Malcolma XD, połowa opisanych przez niego wydarzeń przytrafiła mu się naprawdę, kiedy po maturze pojechał z kolegą z ogólniaka pracować w Wielkiej Brytanii. Włosokowi przyszło więc wcielić się w postać prawdziwą - miał ten luksus, że Malcolm XD pracował z nimi na planie niemal przez cały okres zdjęć. Jak aktor przyznał w tracie wywiadu z Gazeta.pl, kiedy przyjmował rolę, nie znał literackiego pierwowzoru:

Zobacz wideo Włosok o "Emigracji XD": Michała Balickiego pokochałem i bym go adoptował. Albo on mnie

Włosok zagrał najbardziej "nieznanego" znanego człowieka polskiego internetu. Kim jest Malcom XD? 

Wszystko się zaczęło w 2012 roku, kiedy po sieci zaczęło krążyć krótkie opowiadanie zaczynające się od słów "Mój stary to fanatyk wędkarstwa". To po ponad dekadzie jedna z najpopularniejszych (a wręcz kultowych) w Polsce "past". Nazwa się bierze od angielskich słów "copy and paste" i oznacza, że daną historyjkę można sobie przeklejać w komentarzach pod postami na różnych forach internetowych itd. Zazwyczaj autorstwa takich tekstów nie sposób ustalić, ale w tym wypadku było inaczej. Niemal od początku było wiadomo, że opowiadanie stworzył niejaki Malcolm XD, który mimo to konsekwentnie odmawia pokazywania twarzy w mediach i zdradzenia swojej prawdziwej tożsamości.

Od 2012 roku Malcolm XD doczekał się m.in. krótkometrażowej ekranizacji "Fanatyka" z Piotrem Cyrwusem w roli głównej, napisał jeszcze kilkadziesiąt innych, niemniej zabawnych past, które "przed ekrany przyciągnęły miliony czytelników", a do tego wydał trzy książki. "Emigracja" jest pierwszą z nich. 

'Emigracja XD', reż. Ł.Kośmicki, prod. Canal+ (2023) "Emigracja" to serial tak dobrze polski, że bardziej się chyba już nie da

Wydana w 2019 roku powieść tak się spodobała reżyserowi Łukaszowi Kośmickiemu, że udało mu się przekonać odpowiednich ludzi w Canal+, żeby z tego materiału nakręcić serial komediowy. Malcolm XD pisał razem z nim scenariusz do produkcji, a potem pracował z ekipą na planie - jak sam się śmiał w wywiadzie z Gazeta.pl (już niedługo premiera), głównie po to, żeby nikt mu nie popsuł żadnego dialogu. Podczas konferencji prasowej mówił także, że to iż gra go Tomasz Włosok, jest dla niego dużą nobilitacją. 

Więcej informacji ze świata znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl 

- Zabawne jest to, że ja tę książkę przeczytałem, jak już byliśmy w trakcie zdjęć, więc nie miałem tej nadwiedzy. Opierałem to na scenariuszu, który pierwotnie dostałem i on mnie bardzo rozbawił. Z perspektywy czytelnika ta historia była niezwykła. (...) Potem kiedy weszliśmy na plan, nabyłem tą wiedzę, dowiedziałem się więcej o bohaterze i wszedłem głębiej, to realizując konkretne zadania, już mniej się skupiałem nad zabawną warstwą tej historii. Wydaje mi się, że najzabawniejsze tudzież najważniejsze jest przekazanie tego dramatu. Wiadomo, to klasyczna konstrukcja komedii - opowiedział w trakcie rozmowy z Gazetą.pl Tomasz Włosok. 

- W trakcie zdjęć wielokrotnie sięgałem po rady i pomoc Malcolma, bo chciałem jakoś ulokować moje i nasze wspólne z reżyserem wyobrażenie tej postaci. A także na nasz duet ze Stomilem. (...) To było bardzo pomocne, czego się od Malcolma dowiedziałem. Chyba jestem dumny, z tego, co udało się nam stworzyć. Tej ścieżki balansu, równowagi, tego, że oni tworzą takie yin i yang ze Stomilem. To jest fajne, podoba mi się to - zanzaczył z uśmiechem. 

- Osobiście Michała Balickiego pokochałem i z przyjemnością, bym go adoptował. Albo on mnie. Jakoś byśmy sobie z tym poradzili - ja już mam córkę, więc łatwiej by było, gdybym ja jego adoptował. Już jestem ojcem. Super mi się z nim spędzało czas. (...) Mogliśmy sobie pozwolić na improwizację, mogliśmy sobie pozwolić, że to żyło cały czas, mogliśmy się zastawić nie przerażając się jednocześnie - zachwalał kolegę z planu i reżysera Łukasza Kośmickiego.

- W przypadku naszej "Emigracji" cholernie wierzę w ten projekt i cieszę się na niego. My się świetnie bawiliśmy i zaje*iście to lubimy. Mam nadzieję, że będziecie to samo czuli, co my - podkreślił. Zapytany o to, co sądzi o powiedzeniu, w myśl którego dobra zabawa na planie oznacza nieudany film, odpowiedział:

To jest jakiś bullshit to powiedzenie, bo jeżeli się świetnie z kimś czujesz i świetnie się bawisz, masz dużo większą gotowość i przestrzeń w głowie, i w ogóle więcej ci się chce i więcej możesz, bo się czujesz pewniej przez to, że się dobrze czujesz. Więc co się ma wydarzyć, że z tego poczucia i wspólnej zabawy, ma być coś nie tak? Chyba że to zostanie średnio zmontowane i bez sensu. Natomiast materiały wychodzą takie, jaką my mamy energię. Uważam, że jak jest śmiech na planie, to jest też śmiech na ekranie.
Więcej o: