Na antenie TVP trwa emisja kolejnej odsłony znanego talent show "The Voice Kids". Jak się okazuje, młodzi uczestnicy nadal potrafią zaskoczyć doświadczonych trenerów. W przedostatnich przesłuchaniach w ciemno wziął udział Leon Olek. Niezwykły 11-latek, który oczarował głosem wszystkich obecnych w studiu.
Chłopak zaprezentował publiczności i trenerom własną interpretację utworu Bruno Marsa "Talking to the Moon". Leon nie zdążył nawet się rozkręcić. Ledwo wydobył z gardła pierwsze dźwięki, a wszystkie fotele już były odwrócone.
Miny jurorów podczas występu 11-latka mówią same za siebie. Podobnie jak reakcja, kiedy skończył śpiewać. Wszyscy trenerzy i publiczność wstali z miejsc i nagrodzili chłopaka owacjami na stojąco.
Zasiadający na czerwonych fotelach nie szczędzili Leonowi komplementów. Baron pogratulował chłopakowi, że w tak młodym wieku potrafił zerwać słuchaczy z miejsc, z kolei Cleo przyznała, że dzięki temu wykonaniu jej serce zabiło szybciej. Artystka nie kryła zachwytu nad talentem 11-latka, pochwaliła go za dojrzałość i świadomość głosu. "Zbieram szczękę z podłogi" - podsumowała.
Dawid Kwiatkowski przyznał, że wydaje mu się, że ma wiele wspólnego z Leonem na poziomie wrażliwości. Być może te słowa ostatecznie zaważyły przy wyborze 11-latka, który dołączył do drużyny właśnie Dawida.
Entuzjazm trenerów podzielają również widzowie programu. Kiedy na Facebooku pojawiła się informacja o awansie Leona do kolejnego etapu rywalizacji, post zalała fala pozytywnych komentarzy.
To było piękne.
Niesamowite, taka dojrzałość w głosie.
Niesamowity talent, mogę słuchać i słuchać w kółko wykonania Leona.
Fantastyczny głos.
To jest dla mnie zwycięzca tej edycji.