"Nocny agent" to thriller akcji o złożonej fabule ze świetnie nakreślonymi bohaterami oparty na powieści Matthew Quirka. Głównym bohaterem jest Peter Sutherland (w tej roli Gabriel Basso) - niskiej rangi agent FBI pełniący dyżur w piwnicy Białego Domu przy telefonie, który nigdy nie dzwoni… aż pewnej nocy wreszcie się to staje. Podniesienie słuchawki skutkuje tym, że Peter wpada w wir śmiertelnie niebezpiecznego spisku prowadzącego do samego Gabinetu Owalnego.
Książka Quirka zebrała dobre recenzje, a teraz podobne dostaje ekranizacja. "Bestsellerowy twórca był chwalony za wiarygodnie nakreślonych bohaterów i złożoną, angażującą fabułę. Twórcom serialu Netfliksa - z Shawnem Ryanem na czele - udała się rzadka sztuka: stworzyli wzorową adaptację, zgrabnie przenosząc na ekran wszystko to, co fani oryginału cenili najbardziej" - można przeczytać w Spider's Web. Recenzentka "The Guardian" daje produkcji cztery na pięć gwiazdek i pisze, że mamy tu świetne aktorstwo, mnóstwo zabójstw i wartką fabułę, zaznaczając, że trudno chcieć więcej od serialu szpiegowskiego. W The Hollywood Reporter można z kolei przeczytać, że serial "ma dobre tempo, jest dość zabawny (zwłaszcza w drugiej połowie)" i nawet jeśli odrobinę niedociągnięć jest w przypadku głównej tajemnicy i przedstawienia świata polityki, to pierwsze 10 odcinków zachęca do czekania na ciąg dalszy. W serwisie gromadzącym opinie zagranicznych krytyków filmowych i serialowych Rotten Tomatoes "Nocny agent" ma na razie przyzwoite, choć nieoszałamiające 67 proc. pozytywnych recenzji (przy zliczonych 15), a dodatkowo bardzo dobrą średnią od widzów - 82 proc.
Za produkcją stoi Shane Ryan, który stworzył m.in. "The Shield" oraz "The S.W.A.T". Nie znajdziemy tu bardzo znanych twarzy, choć znajome z pewnością dostrzegą choćby fani "Lucyfera" (w obsadzie jest D. B. Woodside) czy bardzo chwalona choćby przez recenzenta "Variety" Hong Chau, którą można jeszcze zobaczyć w niektórych kinach w "Wielorybie".
Nocny agent - z lewej D.B. Woodside materiały promocyjne Netflix
10-odcinkowy "Nocny agent" jest obecnie na pierwszym miejscu wśród najchętniej oglądanych seriali w Polsce, chociaż nie był wcześniej głośno zapowiadany. Przyznam, że ja usłyszałam o produkcji dopiero po jej premierze. Odys Korczyński z Film.org.pl również zwraca na to uwagę:
Z zewnątrz wszystko wydaje się zwykłe, standardowe, ale środek zadziwia jakością. Problem jednak w tym, kto zechce sięgnąć po tak nieciekawie opakowany produkt. Żadnej akcji promocyjnej, chociażby niewielkiego banera w mediach społecznościowych. Żadnych informacji, że taki serial się pojawi, w mediach społecznościowych i generalnie w przestrzeni medialnej. Najpewniej zabrakło środków na reklamę.
Cieszmy się zatem, że tym razem widzowie zadziałali w dobrą stronę - zamiast dać się nabrać materiałom promocyjnym na oglądanie kiepskiego tytułu, wypatrzyli coś, na co nie powinno być szkoda czasu. Tym bardziej, że aby obejrzeć wszystkie 10 odcinków, trzeba spędzić przed ekranem prawie osiem godzin.