Uczestnik "Milionerów" brał udział w "Dzieciakach z klasą". Ujawnił kulisy. To usłyszał od Wojciechowskiej

W poniedziałek 13 marca o milion złotych w popularnym programie TVN-u walczył Przemysław Kaczówka. Okazuje się jednak, że przygoda uczestnika z teleturniejami rozpoczęła się już w czasach szkolnych. Niedawno udzielił wywiadu, w którym wspomina udział w "Dzieciakach z klasą", w tym prowadzącą, Martynę Wojciechowską. Zwierzyła mu się z prywatnych spraw.

Choć Przemysławowi Kaczówce nie udało się zdobyć głównej nagrody w "Milionerach", znacznie lepszy rezultat uzyskał jeszcze uczęszczając do szkoły podstawowej. Jako 12-latek pomyślnie przeszedł eliminacje do teleturnieju "Dzieciaki z klasą". Po latach, w rozmowie z portalem Plejada Onet, zdradził, jak wspomina ten czas.

Więcej artykułów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

W "Milionerach" odpadł przez publiczność

Kaczówka, który dziś jest pracownikiem laboratorium genetycznego, brał udział w jednym z ostatnich odcinków "Milionerów". Pytanie, na którym poległ, obiegło media społecznościowe i największe portale. Musiał wskazać, który z wymienionych obiektów znajdujących się w kosmosie jest najbardziej oddalony od studia TVN-u. Poprosił o pomoc publiczność, która wybierała spośród czterech wariantów odpowiedzi - Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, Marsa, Pasa Kuipera i Saturna. Wynik głosowania wskazywał na odpowiedź D - Saturn, jednak okazało się, że poprawną jest Pas Kuipera. Uczestnik stracił szansę na wygranie 20 tys. złotych i opuścił program z gwarantowanym tysiącem.

'Milionerzy' "Milionerzy". Skorzystał z pomocy publiczności i przegrał

Niezapomniane przeżycie i świetna przygoda. Wynik rozczarowujący, zabrakło szczęścia i wiedzy, a publiczność wprowadziła w błąd. Ale i tak było super.

- napisał na Instagramie po emisji. Znacznie lepiej poszło mu w "Dzieciakach z klasą", gdzie dotarł do ścisłego finału i ostatecznie zajął drugie miejsce, odpowiadając na tyle samo pytań, co zwycięzca. Zadecydowały jednak różnice w punktacji odpowiedzi.

Zobacz wideo Pytania, które mocno zaskoczyły uczestników teleturnieju "Milionerzy". Odpowiedzielibyście na nie?

Trudne castingi, żmudne nagrania i wpadki

12-letni Kaczówka zgłosił się do programu w 2004 roku. O przygodzie z zapomnianym dziś teleturniejem TVN-u opowiedział portalowi Plejada.pl. W "Dzieciakach z klasą" mogły wziąć udział uczniowie 5. i 6. klas szkół podstawowych, którzy nie ukończyli 13 lat. Castingi prowadzono w szkołach.

Tak naprawdę nie wiedzieliśmy, do czego się zgłaszamy. Pamiętam tylko informację, że to ma być program, w którym dzieci opowiadają o swoich zainteresowaniach, a prowadzić ma Martyna Wojciechowska. Casting był bardzo rozbudowany, pojawiały się pytania z typowo szkolnej wiedzy, ale też popkulturowe. [...] Po części pisemnej była rozmowa przed kamerą. Po paru tygodniach, wraz z kilkorgiem uczniów z mojej szkoły, dostaliśmy zaproszenie na drugi etap castingu, do siedziby telewizji TVN w Krakowie.

- opowiadał Plejadzie. Uczestnik wspomina, że kilkugodzinne nagrania były dla niego dość męczące, jednak atmosferę panującą na planie opisuje jako przyjazną, poza wyjątkową sytuacją,gdy jedna z osób biorących udział w teleturnieju z premedytacją podbierała pytania ze specjalistycznej wiedzy innemu dziecku. Podobna sytuacja - choć już nie celowa - miała miejsce w finale, do którego dotarł też Kaczówka.

Jednemu z finałowych konkurentów pomyliły się kolory graczy i zamiast "podbierać" pytania dotyczące "Hobbita", zabierał moje, związane z zabytkami na liście UNESCO, przez co nie mogłem udzielać odpowiedzi na zbyt wiele pytań z wybranej przeze mnie kategorii, które były punktowane wyżej niż te dotyczące wiedzy ogólnej.

- wspominał. To właśnie różnice w punktacji zadecydowały, że ostatecznie przegrał. Mimo wszystko nie ma żalu do konkurenta. W pierwszej edycji do wygrania była jedynie pamiątkowa statuetka.

Wojciechowska podzieliła się intymnym spostrzeżeniem

Uczniowie mogli liczyć na wsparcie psycholożek, a także prowadzącej - Martyny Wojciechowskiej, która starała się zamienić z każdym kilka słów. Kaczówka wciąż pamięta, co od niej usłyszał.

Martyna rozmawiała z każdym z nas w przerwach. Nie były to długie dyskusje, raczej krótkie pogawędki. Na pewno przechodziła z nami na "ty". Mnie powiedziała, że jestem spokojny i kojarzę się jej z jej chłopakiem. Pamiętam, że niedługo później widywałem nagłówki gazet o "tajemniczym chłopaku Martyny Wojciechowskiej" i było mi miło, że sama mi coś o nim wspomniała. Upewniała się też co do tematów rozmów, które może z nami odbyć na wizji.

- powiedział i dodał, że podróżniczka zrobiła na nim "rewelacyjne wrażenie". Całość rozmowy dla Plejady.pl można przeczytać tutaj.

Przemysław Kossakowski obronił kolejny dyplom 51-letni Kossakowski skończył studia. Kierunek ma związek z jednym z jego programów

"Dzieciaki z klasą", oparte na zagranicznym formacie "Britain's Brainest Kid", zadebiutowały na antenie TVN-u w 2004 roku, jednak decyzję o zdjęciu programu z anteny podjęto już w 2005. Wyemitowano zaledwie 2 edycje, na które złożyły się 24 odcinki.

Więcej o: