Radził sobie bezbłędnie z pytaniami nie ze swojej dziedziny. Zaskoczyła go... kara śmierci w Polsce

"Milionerzy" zaskoczyli pana Mikołaja Sadka z Gdańska. Uczestnik programu świetnie radził sobie z pytaniami aż do chwili, gdy stawka wyniosła 20 tysięcy złotych. Gracz był rozdarty między odpowiedziami.

Podczas jednego z ostatnich odcinków programu "Milionerzy" szansę na zdobycie tytułowego miliona dostał pan Mikołaj Sadek. Programista z Gdańska radził sobie świetnie z pytaniami, które na pozór powinny sprawić mu trudność. Bezbłędnie zaznaczył odpowiedź dotyczącą Wielkiej Karty Swobód czy tarota, chociaż wcześniej sugerował, że najlepiej odnajduje się w naukach ścisłych.

Milionerzy. Pan Mikołaj szedł jak burza, zatrzymał się na pytaniu za 20 tysięcy złotych

Jednak, żeby zgarnąć w programie główną wygraną, trzeba odpowiedzieć poprawnie na 12 pytań. Gdy wiedza uczestnika szwankuje, może skorzystać z trzech kół ratunkowych. Pan Mikołaj obył się bez tych ułatwień aż do pytania o 20 tysięcy złotych. Wówczas Hubert Urbański odczytał pytanie na temat kary śmierci w Polsce. Uczestnik nie ukrywał, że nie zna poprawnej odpowiedzi.

"W 1988 roku w Krakowie wykonano ostatnią karę śmierci w Polsce. W jaki sposób?" - brzmiało pytanie za okrągłą kwotę. Wśród odpowiedzi pojawiło się rozstrzelanie, powieszenie, otrucie oraz ścięcie. Pan Mikołaj poprosił o koło ratunkowe "pół na pół", a z ekranu zniknęły dwie błędne odpowiedzi. Uczestnik wahał się, czy nie poradzić się jeszcze przyjaciela, jednak ostatecznie zachował kolejne koło na późniejsze pytania i zaznaczył odpowiedź "B" - powieszenie. Decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę.

Ostatnia kara śmierci w Polsce. Zabił i zgwałcił przez fatalne zauroczenie

Ostatnią karę śmierci wykonano dokładnie 21 kwietnia 1988 roku o godzinie 17:10 w celi w więzieniu Montelupich w Krakowie. Jak podaje serwis news.krakow.pl, powieszono wówczas Stanisława Czabańskiego, który został skazany przez Sąd Wojewódzki w Tarnowie za gwałt oraz brutalne zabójstwo kobiety. Mężczyzna usiłował także zabić dwie córki zamordowanej, jednak te uciekły. Powodem brutalnego ataku Czabańskiego miała być nieszczęśliwa miłość. Żonaty 29-latek zakochał się w sąsiadce.

Kolejne pytania nie przynosiły już panu Mikołajowi dużych problemów. Szedł jak burza i zakończył program z wygraną 125 tysięcy złotych. Do miliona zostały uczestnikowi tylko trzy pytania, które być może usłyszy w kolejnym odcinku programu. Gracz przyznał w rozmowie z Hubertem Urbańskim, że wygraną przeznaczy na zakup większego mieszkania, panu Mikołajowi niedawno urodziła się córka i potrzebuje dla rodziny nieco więcej miejsca.

Więcej o: