Uczestniczka ujawnia kulisy "The Voice". Zdradziła, jak przebiegała współpraca z Piekarczykiem

Dla Moniki Lewczuk udział w programie "The Voice of Poland" stał się przepustką do kariery. Choć od czasu jej debiutu w telewizji minęło prawie 7 lat, to wokalistka dopiero teraz opowiedziała o przygotowaniach do etapu bitew i zdradziła, jak wyglądają kulisy talent show.

W "The Voice od Poland" Monika Lewczuk odpadła już na etapie bitew, lecz mimo to szturmem przedostała się do świata show-biznesu i niemal od razu zaczęła robić karierę. Choć program sprawił, że zaistniała na polskiej scenie muzycznej, to do całej produkcji wokalistka ma sporo zastrzeżeń. W jednym z wywiadów opowiedziała o tym, czego nie pokazują kamery. 

Zobacz wideo Magda Bereda nie dostała się do The Voice of Poland? Odpowiedź w najnowszym odcinku "Plotkersów"

Program "The Voice of Poland" przyniósł jej popularność. Wcześniej była modelką

Zanim widzowie TVP2 poznali Monikę Lewczuk, kobieta realizowała się w roli modelki. W 2009 roku wzięła udział w konkursie piękności, otrzymując tytuł I Wicemiss Polski, a dwa lata później została Miss Supranational. W 2014 roku pojawiła się na castingu do 5. edycji "The Voice of Poland". Na scenie wystąpiła z utworem "Rysa na szkle" z repertuaru Urszuli, sprawiając, że odwrócił się fotel Marka Piekarczyka. Choć trenerzy byli pod wrażeniem jej barwy głosu, to zgodnie przyznali, że wokalistkę czeka jeszcze dużo pracy. Mimo że Lewczuk odpadła z talent show na etapie bitew, to niemal od razu podpisała płytę z wytwórnią Universal. W 20016 roku zadebiutowała na rynku fonograficznym albumem "#1", który pokrył się złotem, a jej piosenki zaczęły podbijać listy przebojów.

Lewczuk zdradza kulisy "The Voice of Poland". Opowiedziała o współpracy z Piekarczykiem

W wywiadzie dla portalu Kozaczek.pl, Monika Lewczuk wyznała, że zanim zgłosiła się do programu, odbyła kilka rozmów z wytwórnią fonograficzną, która była zainteresowana współpracą z aspirującą wokalistką. Przyznała, że podczas castingów była zestresowana, a brak techniki sprawił, że jej występ był daleki od ideału. — Ten występ był bardzo emocjonalny, ale też mój głos bardzo drżał. Nie miałam techniki, (…) moje lekcje śpiewu polegały na tym, że śpiewałam najgłośniej, jak się da — przyznała szczerze, dodając, że nie ma żalu o to, że odpadła na tak wczesnym etapie.

Wielu widzów interesują kulisy powstawania "The Voice of Poland" i etap przygotowań do bitew. Lewczuk wyznała, że wbrew temu, co myśli publiczność, kamery pokazują niewielki urywek tego, co dzieje się naprawdę. Wokalistka zdradziła, że choć jej trenerem był Marek Piekarczyk, to prawie w ogóle nie miała styczności z artystą. — My nie mieliśmy z nim aż tak dużo kontaktu. Mamy z nim lekcje, a te lekcje trwały z 5 minut. Trzy rady, a czekania z godzinę i... przynajmniej tak to wtedy wyglądało i do momentu, kiedy ja byłam, czyli do bitew — wspominała z goryczą.

Więcej o: