Chyba nie ma osoby, która nie widziałaby choć jednego odcinka "Niani". W latach 2005-2009 serial cieszył się ogromną popularnością wśród widzów. Na sympatię i zainteresowanie mogli liczyć również stali członkowie obsady. Do tego grona zaliczał się Roger Karwiński, który wcielał się w postać Adasia Skalskiego. Mimo szans na karierę, młody aktor wycofał się z branży.
Roger Karwiński debiutował w telewizji już w 2003 roku jako uczestnik programu "Od przedszkola do Opola". Niedługo później został obsadzony w jednej z trzech głównych dziecięcych ról w serialu "Niania". Miał wówczas 11 lat i grał u boku takich gwiazd jak Tomasz Kot, Agnieszka Dygant czy Tamara Arciuch. Produkcja szybko zyskała popularność i stała się jedną z najbardziej lubianych wśród Polaków. Młody aktor wyróżniał się niezwykłą charyzmą i przebojowością, sprawiając, że widzowie go pokochali. — Grałem w taki sposób, jaki chciałem. Nikt mnie nie uczył, jak wcielać się w Adasia Skalskiego. To miał być chłopak, który dokucza siostrom. Sam mam dwie siostry, więc wczułem się w to idealnie — wspominał po latach w programie "Na językach". Jako dziecko Karwiński występował również na scenie. Przez lata był związany z Teatrem Rozrywki w Chorzowie, a także stołecznym Teatrem Roma. Sporadycznie pojawiał się również w Teatrze Polskiego Radia.
Choć rola w serialu stała się dla Karwińskiego przepustką do kariery, on miał zupełnie inny plan na życie. Gdy padł ostatni klaps na planie "Niani" wiedział już, że z show-biznesem nie wiąże swojej przyszłości. Wystąpił jeszcze gościnnie w "Plebani" oraz "Na Wspólnej" i dubbingował bohaterów takich produkcji jak "Nie ma to jak hotel" czy "Re-Animated", a potem zniknął z branży.
Roger Karwiński w programie 'Dzień Dobry TVN' dziendobrytvn.pl
17 czerwca 2023 roku Roger Karwiński będzie obchodzić 29. urodziny. Od czasu udziału w serialu przeszedł ogromną metamorfozę. Okazuje się, że młody gwiazdor zrezygnował z aktorstwa na rzecz muzyki, która od najmłodszych lat jest jego ogromną pasją. Nie tylko śpiewa czy gra na instrumentach, ale również sam pisze utwory. Ponadto przez pewien czas prowadził z rozmachem swój kanał na platformie YouTube. — Dotykałem się wielu rzeczy. Jak na złość, każda kolejna była coraz mniej medialna. 12 lat pracy w teatrze za mną, własna redakcja, kanały na YouTube, małe trasy koncertowe łączone ze stand-upem — mówił w programie "Dzień Dobry TVN". Cały wywiad z aktorem możecie obejrzeć, klikając tutaj.