Przez kilka lat Wojciech Modest Amaro z powodzeniem prowadził kulinarny program Polsatu, "Hell’s Kitchen". W pewnym momencie postanowił jednak porzucić telewizję, by móc skupić się na rozwoju duchowym i rodzinie.
Restaurator od kilku lat jest w szczęśliwym związku małżeńskim. Wraz z żoną Agnieszką wychowuje dwóch synów, Nicolasa i Gabriela. Para przez pewien czas wiodła spokojne życie, dopóki Agnieszka nie usłyszała szokującej diagnozy. Okazało się, że kobieta zmaga się z nowotworem. Ostatecznie udało jej się pokonać chorobę, co bardzo zbliżyło ich do Boga. Chcąc uciec od zgiełku miasta, postanowili przeprowadzić się na wieś. — Zostawiłem za sobą całkowicie swoje życie i staram się żyć "stylem Maryi" — deklarował restaurator podczas swojego wystąpienia na Festiwalu Życia na Śląsku.
Wraz ze zmianą miejsca zamieszkania, Amaro zmienił również swoje zawodowe życie. Nie tylko zakończył współpracę z telewizją Polsat i wycofał się z show-biznesu, ale również zamknął swoją renomowaną restaurację. Dopiero niedawno przypomniał o sobie widzom, pojawiając się na antenie TVN-u w programie "Uwaga! Kulisy sławy", w którym opowiedział o swojej przemianie i nawróceniu. — Poznanie relacji z Bogiem absolutnie żywej, poprzez Słowo i Eucharystię, zmieniło mnie jako człowieka w stosunku do drugiej osoby. Przestałem być egoistycznym, przestałem zapatrywać się tylko w obsesyjny perfekcjonizm mojej pracy. To naprawdę jest wielopłaszczyznowe uzdrowienie — wyznał przed kamerami. Rodzina pokazała również kapliczkę, którą restaurator wybudował na swojej prywatnej posesji. To właśnie tutaj w każdą niedzielę zbierają się okoliczni wierni na wspólną modlitwę.
Choć gwiazdor wykluczał powrót do telewizji, to teraz ponownie zrobił mały wyjątek. Tym razem wystąpił na ekranie, prezentując swoje umiejętności aktorskie. Amaro zagrał epizodyczną rolę w nowym serialu Polsatu "Lulu". Jego bohater jest znanym, lecz niezwykle wymagającym warszawskim cukiernikiem. Można więc rzec, że zagrał samego siebie.