Pierwszy odcinek "Zbuntowanego anioła" został wyemitowany pod koniec 1998 roku, ale polscy widzowie mieli okazję dopiero zobaczyć go półtora roku później. To nie sprawiło jednak, że nasz kraj ominął szał na punkcie tej produkcji. Telenowela do dzisiaj jest miło wspominana przez widzów, a serial wielokrotnie jest powtarzany przez różne stacje telewizyjne. Chociaż największą furorę budziła jego główna gwiazda, czyli Natalia Oreiro, to "Zbuntowany anioł" otworzył drogę do międzynarodowej sławy także innym aktorom.
Więcej ciekawych artykułów ze świata telewizji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Jedną z takich osób była Verónica Vieyra, która wcielała się w Vicky – siostrę głównego bohatera płci męskiej o imieniu Ivo i ukochanego tytułowej bohaterki. Początkowo nie zaskarbiła sobie sympatii widzów, ale później to się zmieniło, gdy dziewczyna przeszła wewnętrzną przemianę i przestała być atencjuszką. Wtedy widzowie pokochali ją równie mocno, co Oreiro. To otworzyło jej drogę do dalszej kariery, dzięki czemu udało jej się zagrać w takich serialach, jak: "Prowincja" i "Zakochane serce". W sumie argentyńska aktorka ma na koncie 11 ról filmowych.
Obecnie aktorka ma 55 lat, ma dwójkę dzieci: 33-letnią Macarenę i 27-letnią Camilę i jest także szczęśliwą babcią. Zawodowo spełnia się w teatrze, a poza tym pisze książki. Vieyra jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych i regularnie dodaje aktualne zdjęcia. Chętnie pozuje także ze swoim wnuczkiem, a sama wygląda, jakby była jego mamą, a nie babcią! Otóż to, aktorka przez lata niewiele się zmieniła i nadal sprawia wrażenie młodej dziewczyny. Chociaż na jej cerze widoczne są lekkie zmarszczki, to nadal nosi długie blond włosy i towarzyszy jej delikatny uśmiech. Również jej sylwetka nie zmieniła się od czasu premiery "Zbuntowanego anioła", co budzi podziw.
Pomimo tego, w swoich postach często nawołuje fanów do akceptacji własnego wyglądu. Aktorka, jak sama pisze, z dumą nosi oznaki starzenia. "Noszę oznaki upływającego czasu, mam cienie pod oczami i siwe włosy. (...) Nie musimy być tacy sami, musimy być tym, kim jesteśmy – czyli wyjątkowi. Dla jednych słodcy, dla innych brzydcy. Ale prawdziwi. (…) Bądź, kim chcesz. Ale nie bądź kimś innym" – napisała pod jednym z postów na Instagramie.