Wróciła do "Mam talent", a jurorzy osłupieli. "To pierwszy taki występ w historii"

Olga pojawiła się na scenie "Mam talent" już po raz drugi. Po pierwszym, nieudanym występie obiecała, że wróci i pokaże jurorom coś, czego nigdy wcześniej nie widzieli. Udało się, to pierwsze takie wykonanie w historii talent show.

"Mam talent" to międzynarodowy format, który doczekał się wielu edycji. Dlatego właśnie tak trudno zaskoczyć umiejętnościami zarówno widzów programu jak i jurorów, którzy zdają się coraz surowiej oceniać występy. Podczas brytyjskiej wersji popularnego show na scenie pojawiła się Olga i jej przyjaciółka Bonnie. Uczestniczka wprawiła widzów w osłupienie.

Olga i Bonnie zaskoczyli jurorów. Na początku sceptyczny Simon Cowell nagrodził występ owacjami na stojąco

Pierwszy występ Olgi i jej uroczych towarzyszy - springer spaniela angielskiego o imieniu Bonnie oraz Simby rasy border collie był dość niefortunny. Uczestniczka przed pokazaniem publiczności swojego talentu oznajmiła, że stanie na scenie w programie to spełnienie jej marzeń, a tańcem ze swoimi psami chciałaby zainspirować innych posiadaczy czworonogów do spędzania z nimi kreatywnego czasu. Mimo ogromnych starań Olgi, psy nie do końca chciały jej słuchać, a jurorzy przerwali show, twierdząc, że występ nie należał do udanych i był zbyt chaotyczny. Olga nie dała za wygraną. Oznajmiła jurorom, że jej pies potrafi grać na pianinie i wróci do programu, aby to udowodnić.

Kiedy Olga ponownie pojawiła się na scenie "Mam talent", jurorzy ją rozpoznali. Tym razem uczestniczce towarzyszyła tylko suczka Bonnie, która zgodnie z obietnicą miała zagrać na instrumencie. Simon Cowell wyraźnie nie dowierzał słowom Olgi, jednak gdy rozpoczął się występ, opadła mu szczęka. Suczka co prawda nie wykonała żadnej znanej melodii, jednak faktycznie usiadła przy pianinie i zaczęła uderzać w klawisze.

Zbiór przypadkowych dźwięków nie był może najmilszy dla uszu, ale słuchając popisów Bonnie trudno się nie uśmiechnąć. Na widowni rozległ się chichot, a obecni w studiu wydawali się być zachwyceni skupionym i posłusznym swojej opiekunce psem. Prowadzący program zażartował nawet, że "piosenka" Bonnie brzmi jak jazz. Śmiechu nie mogli powstrzymać również jurorzy, którzy tym razem pochwalili Olgę i Bonnie.

 

Simon Cowell nagrodził uroczy duet owacjami na stojąco. Spytany, skąd taka entuzjastyczna reakcja powiedział, że to pierwszy raz w historii programu, kiedy pies gra na scenie na instrumencie. Zaznaczył, że nie wie, jaka to piosenka, ale występ był niewiarygodny. Bruno Tonioli stwierdził, że Bonnie ma szansę dołączyć do orkiestry symfonicznej w Londynie, a jej autorską kompozycję określił, jako idealną do horroru. Olga i Bonnie usłyszeli od jurorów cztery razy "TAK" i przeszły do kolejnego etapu.

Więcej o: