"Krawiec" to historia Peyamiego, młodego, utalentowanego i renomowanego krawca, który odziedziczył po dziadku nie tylko talent, lecz także dochodowy biznes. Pierwsze kilka minut serialu łamie stereotypowe wyobrażenie, które wielu ludzi ma na temat tureckich seriali. Tuż po zbliżeniu na głównego bohatera widzimy modelkę przechadzającą się w stringach, a zaraz potem mamy obnażony biust innej kobiety, scenę seksu na zapleczu pokazu mody i wciąganie kokainy. Szybko twórcy zestawiają jednak współczesny świat wielkomiejskiej mody (lub raczej jej przerysowane wyobrażenie) z tradycją i przeszłością.
"Melodramatyczny gniot z niedorzeczną fabułą" hitem Netfliksa
Główny bohater wraca bowiem do rodzinnego domu, w którym ludzie zwracają się do niego "paniczu", na pogrzeb ukochanego dziadka. Ta śmierć wpłynie znacząco na jego życie, bo po stypie krawiec musi zabrać ze sobą do Stambułu babkę i - jak czytamy w opisie produkcji - "swój największy sekret, gdzie musi opiekować się nim tak, aby nikt nie odkrył prawdy". Jest nim ojciec z niepełnosprawnością intelektualną - Mustafa. W życiu Peyamiego i Mustafy pojawia się także Esvet, która ucieka od toksycznego związku z rozpuszczonym, bogatym i oczywiście złym Dimitrim.
Główną rolę w siedmioodcinkowym serialu, stworzonym przez Onura Güvenatama i kręconym w największym tureckim mieście, gra Çagatay Ulusoy, który wcześniej pojawił się w niego netfliksowym "The Protector". Wymuskany, zdystansowany, urodą momentami przypominający Colina Firtha aktor - i były model - w roli Peyamiego będzie musiał stawić czoła przeszłości, a także tajemnicom skrywanym przez ludzi w jego otoczeniu. I jak mu wychodzi? No cóż, nie bardzo możemy posiłkować się serwisem Rotten Tomatoes, bo znalazła się w nim jedna jedyna recenzja, ale jeśli spojrzymy na nią, nie jest dobrze:
"Krawiec" to melodramatyczny gniot z niedorzeczną fabułą, która prawdopodobnie wygeneruje jeszcze więcej przewracania oczami podczas siedmioodcinkowego sezonu - pisze po obejrzeniu niepełnego pierwszego sezonu Joel Keller z Decider.com.
Krawiec materiały promocyjne - Netflix
"Samo oglądanie serialu z tak ekstremalnymi wątkami męczy" - dodaje. Pramit Chatterjee z Digital Mafia Talkies też równa produkcję z ziemią. "Gdyby ktoś powiedział mi, że cały scenariusz został napisany przez sztuczną inteligencję, która została zachęcona do wymyślenia nudnej i serialowej wersji filmu 'Nić widmo' Paula Thomasa Andersona, całkowicie bym w to uwierzył. Wszystko w tym serialu jest tak robotyczne i banalne, że naprawdę nie wydaje się, aby człowiek mógł to stworzyć nawet w najgorszy dzień" - pisze.
Dla równowagi Jonathan Wilson z Ready Steady Cut określa "Krawca" jako "zaskakująco wciągający". "To historia pozornie prawdziwa, ale cudownie głupia. Czasami jest romantyczna, ale nigdy seksowna i często trzyma w napięciu, zawsze pozostając całkowicie niechętna głębi. Niektórzy z pewnością serial znienawidzą. Inni jednak bardzo się zaangażują - przynajmniej do momentu, gdy na koniec twórcy żadnego z wątków nie rozwiążą".
Jak to jednak często bywa, widzowie decydują sami i wygląda na to, że polscy użytkownicy Netfliksa w tę bardzo mroczną i grającą na skrajnych emocjach historię się wciągnęli. Nie bez znaczenia dla klimatu produkcji jest zapewne przeszłość Gulseren Budayicioglu, która zanim została pisarką, pracowała jako psychiatrka. Scenariusz powstał na podstawie jej książki "Hayata Dön". Ci, których historia wciągnęła, będą zapewne zadowoleni z faktu, że zaplanowane są trzy sezony "Krawca".