Tego TVP nie przewidzia³o. W pó³finale Eurowizji wyst±pi³y drag queens i komentatorzy zamilkli

Nim og³oszono wyniki g³osowania po drugim pó³finale Eurowizji 2023, widzom zosta³ zaprezentowany dodatkowy program artystyczny. O ile wystêp ukraiñskiej wokalistki spotka³ siê z pe³nym zrozumieniem polskich komentatorów, tak relacjonuj±cy imprezê Aleksander Sikora zamilk³, kiedy na scenie pojawi³y siê trzy drag queens.

TVP ma od lat wyłączność na transmitowanie konkursu piosenki Eurowizji w Polsce - jeśli ktoś chce oglądać wydarzenie z polskim komentarzem, musi włączyć kanał narodowego nadawcy. Nie jest tajemnicą, że organizatorzy imprezy mają dużo bardziej liberalne poglądy niż zarządcy polskiej telewizji narodowej, którzy są wyznawcami tradycjonalistycznych wartości. Kłopotliwym był więc moment, w którym podczas drugiego półfinału Eurowizji na scenie pojawiły się trzy drag queens - ich stroje naśladowały kostiumy prowadzących imprezę dziennikarek.

Na scenę wyszły drag queen Komentatorzy TVP zamilkli

Od kiedy Eurowizji nie komentuje na antenie Artur Orzech, TVP ma kłopoty z trafieniem w gusty przyzwyczajonych do udziału dziennikarza widzów. Choć Marek Sierocki i Aleksander Sikora starają się wydarzenie zrelacjonować po swojemu, to niekoniecznie mają w tym swobodę. Aleksander Sikora tłumaczy m.in. to, co mówią prowadzący imprezę, a Marek Sierocki czyta zapowiedzi kolejnych artystów. Do tego dochodzą też techniczne trudności - w komentarzach fani zwracają uwagę na to, że TVP ma problemy z dźwiękiem, przez co komentatorów nie słychać wyraźnie. " O ile ten drugi był częściowo dobrze słyszalny, to w drugim półfinale są problemy z tym, żeby usłyszeć polskie tłumaczenie tego, co mówią ze sceny Alesha Dixon, Julija Sanina, Hannah Waddingham" - relacjonowała Marta Korycka. 

W trakcie programu artystycznego po wszystkich występach półfinalistów znowu nie było słychać Aleksandra Sikory. Tym razem jednak powodem nie były usterki techniczne, a raczej to, co się działo na scenie. Organizatorzy postanowili bowiem, ze przed publicznością wystąpią trzy drag queens, których kostiumy będą nawiązywać do tego, w czym wystąpiły prowadzące imprezę w Liverpoolu Alesha Dixon, Julija Sanina i Hannah Waddingham. Wtedy też Sikorę jakby zmroziło - po prostu zamilkł. Podkreślmy, że drag queens to performerzy występujący w przebraniu kobiet. Jak czytamy na stronie eurovision.tv:

W przerwie na głosowanie zostanie pokazany występ o nazwie "Bądź Kim Chcesz Być", który uświetni fakt, że Eurowizja jest miejscem dla każdego – nieważne, kim jesteś. Trzy wspaniałe drag queens wykonają oszałamiający pokaz z grupą eklektycznych tancerzy.

Wykonawczynie reprezentują szeroki przekrój fanów – niezależnych od wieku, narodowości czy pochodzenia – którzy każdego roku są częścią Konkursu Piosenki Eurowizji. Wraz z mieszanką bajecznych piosenek i wspaniałym występem na scenie, będzie to występ, którzy widzowie zapamiętają.

Artystki zaprezentowały cały swój układ i dopiero wtedy Aleksander Sikora zaczął oszczędnie tłumaczyć ich słowa. "Czujemy się fantastycznie, czujemy się wolni" - powiedział jeden z artystów, co oszczędnie przełożył na ojczysty język dziennikarz TVP. Później Hannah Waddingham żartobliwie poprosiła o namiary na stylistę performerów, co komentator TVP przetłumaczył równie minimalistycznie. Widzowie w du¿ej mierze mogli się przysłuchiwać dyskusji w języku angielskim.

Polska w finale Eurowizji 2023. Jak głosować?

Reprezentująca Polskę Blanka z piosenką "Solo" dostała się do finału Eurowizji. Widzowie oglądający konkurs mogą głosować na swoich ulubieńców na kilka sposobów, choć muszą pamiętać, że nie mogą oddawać głosów na swoich przedstawicieli.

Można to zrobić za pośrednictwem eurowizyjnej aplikacji, na stronie internetowej www.esc.vote lub telefonicznie i za pośrednictwem SMS-ów wysłanych na numer 73555. W tym roku wszyscy wykonawcy dostaną punkty z trzech osobnych puli - od zawodowych jurorów, od publiczności z Europy i po raz pierwszy od widzów z całego świata. Wygra ta piosenka, która zdobędzie najwyższy wynik.