Programy rozrywkowe dostarczają wielu emocji zarówno widzom, jak i uczestnikom. Stres, presja czasu i chęć wygranej nierzadko są przyczyną wpadek, a te z kolei nie umykają czujnej uwadze widzów. Do zabawnej sytuacji doszło w jednym z odcinków "Koła fortuny". Wszyscy zgromadzeniu w studio nie mogli powstrzymać się od śmiechu.
W jednym z odcinków "Koła Fortuny" udział wzięło trzech uczestników: Iwona, Agnieszka oraz Sławomir. Na początkowym etapie gry wszystko odbywało się bez większych komplikacji. Dało się jednak odczuć, że każda z osób jest zdeterminowana, by przejść do kolejnego etapu. Rywalizacja była pasjonująca, lecz w pewnym momencie stres wziął górę. Uczestnicy musieli odgadnąć imię i nazwisko popularnego aktora. Po podaniu kilku liter wielu domyśliło się o kogo chodzi, ale to nie ułatwiło im zadania, a wręcz przysporzyło trudności.
Gdy "L" okazało się pierwszą spośród pięciu liter w nazwisku, wielu zorientowało się, że mowa o Bogusławie Lindzie. Jako pierwsza hasło postanowiła podać Agnieszka. — Bolesław Linda — powiedziała, po czym z zażenowaniem zakryła twarz, domyślając się, jaki popełniła błąd. Kolejna w kolejce była Iwona, lecz i ta uczestniczka nie popisała się wiedzą. — Bronisław Linda — wypaliła z przekonaniem, co rozbawiło wszystkich w studio. — Jeszcze lepiej — skwitował prowadzący, Rafał Brzozowski. — Sławku, podaj literę — poprosił kolejnego uczestnika. Mężczyzna powiedział "z". — Z? Co ja... — powiedział wyraźnie zestresowany sytuacją Sławek. Ponownie przyszła kolej na Agnieszkę i tym razem uczestniczka poprawnie odgadła hasło, wskazując Bogusława Lindę jako aktora, o którego chodziło w zadaniu.
Zarówno Izabela Krzan, jak i Rafał Brzozowski nie ukrywali rozbawienia całym zajściem. Prowadzący zaczął udawać aktora, naśladując jego kultowy tekst z filmu "Psy". — Co wy wiecie o kręceniu kołem — mówił, prezentując swoje umiejętności. Na koniec wprost do kamery przeprosił Lindę za wpadkę.