"Mam talent". Miał łzy w oczach, gdy Cowell przerwał mu występ. "W pełni zasłużył"

Choć Simon Cowell uchodzi za bezlitosnego krytyka, wiele razy udowadniał, że prawdziwy talent potrafi rozpoznać od razu. Nie boi się surowych ocen i przerywania występów w "Mam talent". Tak było i tym razem, gdy po kilkudziesięciu sekundach zakończył występ 32-letniego Szkota.

W historii programów takich jak "Mam talent" raczej rzadko zdarza się, by juror przerwał występ uczestnika. Nie jest to częsta praktyka, ale wyraźnie liderem jest w niej Simon Cowell. 16. edycja "Britain's Got Talent" obfituje w emocjonujące występy i zaskakujące reakcje jurorów. Tym razem padło na Cammy'ego Barnesa, 32-letniego Szkota.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo PopKultura odc.155

"Mam talent". Juror przerwał mu występ. W oczach uczestnika pojawiły się łzy

Pochodzący ze Szkocji Cammy Barnes ma 32 lata, jest fryzjerem i, jak sam przyznał, do udziału w talent show przekonały go narodziny córki. To dzięki temu wydarzeniu postanowił spełnić swoje marzenie o karierze muzycznej. W programie postanowił zaprezentować piosenkę "Drivers License" Olivii Rodrigo, którą zaśpiewał ze szkockim akcentem. Ogarnął go jednak spory stres, a napięcie sprawiło, że zaczął znacznie przyspieszać piosenkę. Wykonanie nie brzmiało więc najlepiej. Po kilkunastu sekundach Simon Cowell zdecydował się przerwać występ. W oczach muzyka zalśniły łzy, ale juror miał dobry powód.

Dostał drugą szansę w "Mam talent" i owacje na stojąco. "Simon zawsze ma rację"

– Naprawdę, naprawdę nam się spodobałeś. Ale osobiście uważam, że zaśpiewałeś tę piosenkę zdecydowanie za szybko. Trochę za bardzo parłeś do przodu. Czy mógłbyś spróbować jeszcze raz, odrobinę wolniej? – spytał Simon Cowell. Cammy Barnes przyznał rację jurorowi i wykonał piosenkę raz jeszcze, tym razem spokojniej. Drugą szansę wykorzystał w pełni. Gdy skończył, otrzymał owacje na stojąco nie tylko od widowni, lecz także od jurorów. – Śpiewasz prosto z serca. Za drugim razem pokazałeś prawdziwego siebie – przyznał Bruno Tonioli po występie. Barnes awansował i swój talent zaprezentuje w kolejnym etapie programu.

 

Fani w komentarzach docenili decyzję Simona Cowella. Wielu komentujących pod fragmentem odcinka umieszczonym na YouTube zwracało uwagę, że nie był to pierwszy raz, gdy juror od razu poznał się na prawdziwym talencie.

Hejt, jaki Simon zbiera od lat, a mimo to jest jedyną osobą, która rozpozna talent od razu gdy tylko go zobaczy.
W pełni zasłużył!
Dobry przykład na to, że Simon wie wszystko.
Gdy Simon daje drugą szansę, zawsze ma rację!
Więcej o: