Rozśpiewany chłopiec to 11-letni D'Corey Johnson, który mieszka w Louisville w stanie Kentucky. Z przytupem wkroczył na scenę "Mam talent" i nieskromnie przedstawił się jako piosenkarz. Zdradził, że w przyszłości chciałby się z tego utrzymywać.
Więcej ciekawych informacji ze świata talent show znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Młody D'Corey na wstępie opowiedział o swoich planach na przyszłość oraz nie szczędził pochwał w kierunku programu i jego najbardziej znanego jurora. "Chcę występować na Broadwayu, chce śpiewać w filmach, chcę występować w 'Hamilitonie' i 'Wicked'. Oglądam 'Mam talent' niemal codziennie, Simon jesteś moim ulubiony jurorem, bo nie jesteś oderwany od rzeczywistości, tak jak moja mama. Myślę, ze mogę wygrać ten program" – powiedział.
Po chwili 11-latek rozpoczął swój występ. Do podbicia serca jurorów wybrał utwór "Open Arms" z repertuaru zespołu Journey z 1982 roku. Wszyscy na sali byli pod wrażeniem umiejętności wokalnych chłopca, z wyjątkiem ulubionego jurora chłopca. Simon Cowell początkowo był nieprzekonany i postanowił poprosić D'Corey'ego o wykonanie dodatkowego zadania.
Czy mógłby cię prosić o to, abyś zaśpiewał refren już bez podkładu muzycznego? – zapytał Simon Cowell.
Chłopiec od razu spełnił żądanie srogiego jurora, a publiczność wpadła w szał wiwatowania. 11-latek otrzymał nawet owację na stojąco, a wszyscy sędziowie byli zgodni w sprawie werdyktu: 4 x TAK. Młody uczestnik, schodząc ze sceny, nie krył wzruszenia, a po jego policzkach spłynęło kilka łez.
Pod wrażeniem talentu D'Corey'ego są także internauci. W ciągu dwóch dni nagranie zostało odtworzone ponad 850 tys. razy, a komentujący nie mogą wyjść z zachwytu. "Gdyby to był przesłuchania w ciemno w 'The Voice', nigdy nie powiedziałbym, że to mały chłopiec. Bardziej obstawiałbym dorosłą kobietę. Niesamowicie dojrzały głos" – czytamy. Pojawiły się także głosy, że chłopak od razu powinien dostać złoty przycisk. Zgadzacie się z tą opinią?