Netflix pokaże "serial zemsty" zbuntowanej gwiazdy "Seksu w wielkim mieście". Nieprzypadkowa data premiery

Kim Cattrall odmówiła powrotu do roli Samanthy w serialowej kontynuacji "Seksu w wielkim mieście". Jej bohaterki zabrakło w pierwszej serii, a w drugim sezonie pojawić się ma dosłownie na chwilę. Za to aktorkę będziemy mogli obejrzeć w serialu "Glamours", który Netflix pokaże tego samego dnia co HBO "I tak po prostu".

"Glamorous" przedstawia historię Marco Mejii. To młoda, nieidentyfikująca się z żadną płcią queerowa osoba. Jest zafascynowana makijażem, ale jej życie wydaje się stać w miejscu. To się zmienia, kiedy dostaje pracę u legendarnej potentatki branży kosmetycznej — Madolyn Addison (właśnie w tę postać wciela się Kim Cattrall). To pierwsza szansa Marco, aby dowiedzieć się, czego chce od życia, kim tak naprawdę jest i co oznacza bycie osobą queerową - czytamy w zapowiedzi. Tak wygląda zwiastun:

Zobacz wideo "Glamorous" z Kim Catrall. Zwiastun serialu ze zbuntowaną gwiazdą "Seksu w wielkim mieście"

Serial zemsty zbuntowanej gwiazdy "Seksu w wielkim mieście"

Rozstanie Kim Cattral z ekipą "Seksu w wielkim mieście" odbyło się w atmosferze skandalu. Choć aktorka zagrała w kinowych filmach, zdecydowanie wyraziła brak zainteresowania dalszą współpracą nad jakimikolwiek projektami związanymi z kultowym projektem HBO. Nie obyło się bez medialnej burzy i afery. Aktorka popadła w konflikt z Sarah Jessicką Parker i odmówiła dalszej współpracy.

Kim Cattrall nie była zadowolona, kiedy dowiedziała się, że Sarah Jessica Parker zarabia za "Seks w wielkim mieście" więcej niż ona oraz Kristin Davis i Cynthii Nixon. Różnice w wynagrodzeniach zaczęły się pojawiać już w okolicy drugiego sezonu, kiedy Parker zaczęła pełnić funkcję jednej z producentek wykonawczych serii. Jeden z twórców projektu Michael Patrick King (który odpowiada także za "I tak po prostu") tłumaczył jeszcze w 2018 roku w podcaście Origins, że Cattrall zależało na wyrównaniu płac, ale stacja uważała, że nie ma do tego odpowiednich argumentów. A to chociażby dlatego, że Sarah Jessica Parker miała dużo silniejszą pozycję w Hollywood i funkcjonowała w branży poza serialem z sukcesami.

Catrrall udało się wywalczyć podwyżkę, dopiero kiedy zagroziła, że nie zagra w pierwszym kinowym filmie, który zrealizowano po zakończeniu serialu. Podobnie zrobiła w przypadku kolejnej części - z trzeciego filmu pełnometrażowego zrezygnowano właśnie z powodu jej rezygnacji. Odtwórczyni roli Samanthy w medialnych wypowiedziach nie ukrywała także, że ma dużo żalu do samej Parker, która jej zdaniem udawała jej przyjaciółkę i nie wspierała jej w trudnych życiowych momentach.

Kiedy pracowano nad "I tak po prostu", ekipa nawet nie podjęła próby namawiania Cattrall do udziału w produkcji. Samantha została w pierwszym sezonie ledwo wspomniana, Carrie pisze o niej w SMS-ie. Najnowsze doniesienia mówią o tym, że Cattrall na potrzeby finału drugiej serii nagrała krótką scenę rozmowy telefonicznej, ale nie spotkała się przy tym z nikim z obsady.

Cattrall za to przyjęła dużo większą rolę w realizowanym przez Netfliksa serialu "Glamorous", który premierę ma w czwartek 22 czerwca - dokładnie tego samego dnia HBO Max pokazuje pierwsze odcinki drugiego sezonu "I tak po prostu".

Więcej o: