"Black Mirror" wróciło po czterech latach przerwy, a nową serię otwiera odcinek pt. "Joan jest okropna". W tytułową bohaterkę wciela się znana ze "Schitt's Creek" Annie Murphy. Pewnego dnia Joan odkrywa, że globalny serwis streamingowy Streamberry tworzy o niej serial. Choć w głównej roli występuje Salma Hayek, to nie jest wesoło.
Joan jest przerażona tym, że serial, który oglądają miliony, zupełnie niszczy jej prywatność, wywleka na wierzch osobiste tajemnice i wyolbrzymia wszystko, czego nie powinien. Netflix w ramach promowania swojej nowej serii postanowił umożliwić widzom wygenerowanie plakatu serialu, który opowiada o ich życiu. W tym celu stworzył stronę fikcyjnej platformy, która jako żywo przypomina szatą graficzną Netfliksa.
Widzowie pod adresem YouAreAwful.com mogą wpisać swoje imię i dodać zdjęcie, a potem cieszyć oczy grafiką. Oto przykład:
Netflix / akcja promocyjna Black Mirror
Warto wspomnieć o drobnym haczyku - przed wygenerowaniem grafiki, uczestnicy zabawy muszą zaznaczyć okienko, w którym potwierdzają, że zapoznali się z regulaminem. A w nim znajduje się punkt, w którym mowa o tym, że przekazane serwisowi dane takie jak: imię, nazwisko, adres IP, zdjęcia, lokalizacja, rodzaj systemu informacyjnego etc. mogą zostać wykorzystane "w kampaniach promocyjnych" w różnych mediach wirtualnych i nie tylko - np. billboardowych. To odwołanie do fabuły odcinka. Joan, rejestrując się na platformie Streamberry zaznaczyła podobną zgodę, przez co później nie mogła nic zrobić w sprawie serialu tak jawnie brukającego jej życie prywatne.
W obsadzie odcinka znaleźli się poza Salmą Hayek i Annie Murphy: Ben Barnes, Himesh Patel, Michael Cera i Rob Delaney. Za reżyserię odpowiedzialny był Ally Pankow. Co ciekawe, Salma Hayek przyznała, że miała poważne wątpliwości, czy wziąć udział w projekcie. – W scenariuszu było wiele szokujących momentów – przyznała w rozmowie z Radio Times. – Był w szczególności jeden, z którym musiałam się pogodzić i który sprawił, że zaczęłam zadawać sobie pytanie, czy naprawdę chcę to robić, czy będę mieć przez to kłopoty - ale nie wyjaśniła, która to scena. Dodała jednak, że to rzadki przypadek produkcji, która widzów będzie trzymać w niepewności niemal do samego końca. Serial można oglądać od 15 czerwca.