Trzeci sezon "Wiedźmina" zadebiutował z przytupem. Netflix podzielił się wynikami oglądalności i wynika z nich, że nowa seria stworzona na podstawie twórczości Andrzeja Sapkowskiego to najpopularniejszy wśród użytkowników platformy na całym świecie serial anglojęzyczny. Widzowie spędzili 73 mln godzin na oglądaniu pięciu pierwszych odcinków ostatniego sezonu z Henrym Cavillem, co przy 4,49 h materiału filmowego daje łącznie 15 200 000 wyświetleń. Obecny na drugim miejscu globalnej listy Top 10 Netfliksa szósty sezon "Czarnego lustra" dla porównania oglądano już 28 mln godzin (5 400 000 wyświetleń). Dobre wyniki oglądalności niewątpliwie cieszą także polską aktorkę Michalinę Olszańską, która w nowym sezonie zagrała.
Fabuła piątego odcinka nowej serii "Wiedźmina" rozgrywa się wokół wielkiego balu. Jego istotną częścią jest dość karkołomny układ taneczny, w którym udział biorą zarówno grający Geralta Henry Cavill, serialowa Yennefer czyli Anya Chalotra, a także dużo innych członków obsady wcielających się w magów, czarodziejki i ważnych notabli. Jedną z takich postaci jest grana przez Michalinę Olszańską czarodziejka Marti Sodergren.
Polska aktorka, która wcześniej wcielała się w jedną z głównych ról w serialu "1983" - pierwszej polskiej produkcji Netfliksa - podzieliła się na swoim profilu na Instagramie wspólnym kadrem, na którym tańczy właśnie z Henrym Cavillem. I należy podkreślić, że jest to zdjęcie pełne napięcia: Geralt jest wyraźnie skrępowany kobiecą atencją, zaś Marti patrzy na niego tak, jakby chciała go zjeść.
"To była taka niesamowita przygoda. Poznałam tylu wspaniałych i utalentowanych ludzi, tak dużo się nauczyłam i po prosto świetnie się bawiłam i cieszyłam się każdą minutą spędzoną na planie" - napisała Olszańska przy kadrze ze swojej sceny.
Czytelnicy książek Andrzeja Sapkowskiego mogą pamiętać Marti ze sceny balu opisanego w tomie "Czas pogardy". Marti specjalizuje się w magii uzdrawiania, jest przyjaciółką czarodziejki Sabriny Glevissig, a Yennefer nieco złośliwie zarzuca jej nimfomanię. Podczas przyjęcia rozmawia ze swoimi bliskimi przyjaciółkami na temat słynnego Geralta z Rivii, a temu udaje się urywek ich konwersacji podłuchać - choć ta toczy sie w języku elfów. Czarodziejki przekonane o tym, że nikt ich nie słyszy i nie rozumie, oceniają wygląd wiedźmina i wymieniają się swoimi spostrzeżeniami - jedna z nich twierdzi, że jest na tyle atrakcyjny, że mogłaby z nim intymnie się zbliżyć choćby na jeżu. Fragment, w którym pojawia się grana przez Michalinę Olszańską Marti można przeczytać w poniższym poście:
Zgodnie z opisem w książce aktorka grająca tę postać powinna być blondynką, ale biorąc pod uwagę, jak umownie twórcy serialu "Wiedźmin" do tego typu kwestii podchodzą w przypadku drugo- i trzecioplanowych postaci, można spokojnie uznać, że ciemne loki Olszańskiej to tylko drobne odstępstwo od oryginału. Faktycznie, z urody nadawałaby się do zagrania Yennefer.