Dwie kobiety, które pojawiły się na castingu do programu "Mam talent", przyszły do programu z niezwykłą historią. Poznały się, ponieważ dziecko jednej z nich zmarło, ale zostało dawcą organów. Jego serce otrzymał syn drugiej z nich.
- W 2007 roku mój syn niestety zmarł - zaczęła opowieść jedna z nich. - Mój syn miał 16 dni, gdy dostał serce. Mieszkałyśmy tysiące kilometrów od siebie i nie wiedziałyśmy, kim jesteśmy. Nigdy się nie poznałyśmy - opowiedziały. Potem mama dawcy dodała:
Ostatnią piosenką, którą zaśpiewałam na pożegnanie Jake'owi, była 'For Good' z musicalu 'Wicked'.
Kiedy Beckham był już po transplantacji, nie mogłam go przytulić, mogłam tylko głaskać jego główkę. Pierwszą rzeczą, którą wtedy zrobiłam, było zaśpiewanie mu piosenki 'For Good' z 'Wicked' - powiedziała mama biorcy.
- Wow - zareagowała na taki przypadek Sofia Vergara. Kilka lat później Kim napisała do rodiny chłopca, który uratował życie jej syna. Kobiety od razu poczuły więź, którą pielęgnują do dzisiaj. Uścisk, który otrzymała mama dawcy od mamy biorcy nazwała "jedną z najlepszych chwil w życiu". Występ w "Mam talent" traktują jako przesłanie, które ma pokazać, jak ważna jest transplantacja. - Chcemy mówić o oddawaniu organów. Jeśli zdołamy przekonać jedną osobę, uznamy, że było warto - tłumaczyły jurorom programu.
Ich występ jest niezwykle wzruszający - zaśpiewały oczywiście "For Good". Po tym Howie Mandel spytał, gdzie dzisiaj jest BeckHam. Okazało się, że stoi za kulisami. Gdy wyszedł na scenę, to także była dla wielu wzruszająca niespodzianka. Mandel przyznał, że nie przepada za utworami pisanymi dla teatru, ale tym razem po raz pierwszy przeżył magiczny moment z taką muzyką. - To, co zrobiłyście, było bardzo odważne. To powiązanie z piosenką jest niesamowite. Powiem jedno: to, co zrobiłyście, ma znaczenie - powiedział Simon Cowell. Zobaczcie występ:
Cała czwórka jurorów była na tak. Cowell dodał nawet: "Macie 10 tysięcy głosów na tak". Dwie śpiewające mamy przeszły do następnego etapu amerykańskiego "Mam talent".