Jeden z członków kapeli przyznał, że jego mama jest wielką fanką "Mam talent", dlatego zabrał ją do studia. Simon Cowell przywitał kobietę, która wśród reszty widowni z niecierpliwością wyczekiwała występu syna. "To zajęło kilka lat, żeby mnie przekonać do przyjścia tutaj" - wyznał gitarzysta True Villains i rozbawił tym jurorów. Cowell jeszcze przed występem zespołu przyznał, że bardzo cieszy się, że taka grupa zdecydowała, że program to miejsce dla niej.
Publiczność spodziewała się po True Villains rockowego szlagieru, jednak zespół zaserwował całkiem nowoczesny repertuar. Artyści wykonali własną wersję kawałka "Bad Guy" Billie Eilish. Widownia wprost oszalała. Muzycy wykazali się nie tylko umiejętnościami technicznymi, świetnie odnaleźli się na scenie i zaimponowali jurorom swobodnym kontaktem z publicznością oraz charyzmą.
Energia bijąca ze sceny udzieliła się publiczności, która szalała w studiu. "Kocham ich" - oznajmił Howie Mandel jeszcze w trakcie występu artystów. Simon Cowell rozłożył ręce, nie mógł się nie zgodzić z kolegą.
"Kocham, kiedy artyści przychodzą do programu i pokazują nam własną wersję jakiegoś przeboju, jakiej wcześniej nie słyszeliśmy. Mam do was też wiele szacunku, bo pewnie w waszym otoczeniu pojawiały się pytania 'czy kompletnie wam odbiło?', że zgłosiliście się do talent show" - oznajmił juror po zakończonym występie True Villains. Grupa przeszła do następnego etapu po tym, jak jurorzy jednogłośnie zdecydowali, że na to zasłużyła. Występ artystów ma już ponad pół miliona wyświetleń na YouTubie.